Liz Carlyle studiowała dziennikarstwo. Początkowo pracowała w Human Resources w branży chemicznej i motoryzacyjnej. Karierę pisarską rozpoczęła w grudniu 1996 roku, kiedy straciła miejsce pracy. Od tamtej pory jej powieści cieszą się wielką popularnością. Liz Carlyle jest również laureatką konkursu RITA na najlepszy romans historyczny.
Wszystkie jej powieści są powiązane osobami bohaterów, którzy się znają, bądź są spokrewnieni.
Uwielbiam romanse historyczne a jeśli wątek romantyczny jest połączony z wątkiem kryminalnym to już nic więcej do szczęścia mi nie potrzeba. Właśnie taką idealnie wyważoną mieszaniną gatunków jest "Uwikłana" pióra amerykańskiej pisarki Liz Carlyle.
Akcja powieści rozgrywa się w dziewiętnastowiecznej Anglii. Po śmierci rodziców Grace Gauthier, która chcąc stać się niezależna, przyjmuje posadę guwernantki w domu bogatego wdowca Ethana Holdinga. Jej marzeniem jest założenie rodziny i ustabilizowane życie u boku kochanego mężczyzny. Grace jest rozsądna i wie, że jej szanse na zamążpójście są mało prawdopodobne. Dlatego gdy Ethan Holding prosi o jej rękę, przyjmuje oświadczyny. Wie, że nigdy nie połączy ich płomienne uczucie ale łącząca przyjaźń wystarczy jej do szczęścia. Niestety nie jest dane jej go zaznać. Narzeczony pada ofiarą morderstwa a ona sama staje się główną podejrzaną. Zrozpaczona i jednocześnie zdeterminowana oczyścić swoje imię, szuka ratunku u dawnego przyjaciela ojca. W tym celu udaje się do siedziby Towarzystwa Świętego Jakuba. Na miejscu okazuje się, że jedyną osobą mogącą jej pomóc jest demoniczny i bardzo tajemniczy markiz Ruthveyn. Czy Grace odnajdzie zabójcę swojego narzeczonego? A może znajdzie szczęście i namiętność?
W "Uwikłanej" znalazłam wszystko to czego szukam i oczekuję od romansu historycznego. Jest świat pełen konwenansów i sztywnych zasad, jest tajemnica, odrobina mistycyzmu, orientu i ciekawie zarysowany wątek kryminalny. Elementy sensacyjne może nie wypływają na powierzchnię i nie będziemy świadkami drobiazgowego i spektakularnego śledztwa to jednak rozwiązanie zagadki przyniesie zaskoczenie i satysfakcję.
Dużym zaskoczeniem było wkomponowanie w powieść odrobiny wschodniej kultury, a dokładniej indyjskiej. Mamy okazję poznać obyczaje i tradycje Rajputów- potomków książęcych rodów.
Naszą ciekawość wzbudza również legenda o galijskich druidach, osnuta gęstą mgłą tajemnicy, o kobiecie obdarzonej niezwykłym darem jasnowidzenia.
Wyjaśni się również powód powstania Towarzystwa Świętego Jakuba, jego historia i zadania.
W "Uwikłanej" bohaterowie są przedstawieni bardzo realistycznie i interesująco. Grace jest kobietą, która nie boi się wyzwań, ciężkiej pracy. Potrafi sama zadbać o swoje dobro. Jednak potrzeba miłości, czułości i bliskości w pewnym momencie rządzi jej wyborami. Również chęć niesienia pomocy popycha ją w ramiona przystojnego i mrocznego markiza. Z kolei Adrian Ruthveyn to postać wyjątkowa. Jest hindusem, posiada dar jasnowidzenia. Jest też zamknięty w sobie, nie okazuje uczuć i boi się zaangażowania. Postawy może i są sztampowe i charakterystyczne dla tego typu literatury. Nie można jednak odmówić "Uwikłanej" pewnego uroku całej otoczki fabuły, misternego splotu wydarzeń, w której te stereotypowe role są idealnie wkomponowane, i że tak powiem akuratne.
Liz Carlyle bez zbędnego zadęcia i wyszukanych form, stworzyła piękne, lekkie i przystępne czytadło. "Uwikłana" z pewnością zapewni przyjemność i dobrą rozrywkę!
http://aleksandrowemysli.blogspot.com/2012/09/uwikana-liz-ca...