Kwiaty na poddaszu

Recenzja książki Kwiaty na poddaszu
Ciasny pokoik z dwoma łóżkami, starą szafą i stolikiem. Drewniana podłoga, kotary nieustannie zasłaniające okna i zamknięte na klucz drzwi. Kręte, strome schody prowadzące na obszerne zakurzone poddasze pełne starych skrzyń skrywających mroczne sekrety ogromnego domu i okno w dachu wychodzące na świat.
Tak wyglądała rzeczywistość czwórki rodzeństwa więzionych w górnej kondygnacji pełnego przepychu willi. Jedynym ich luksusem było przestronne poddasze, na którym bliźniacy oraz Cathy i Chris uprzyjemniali sobie dłużące się minuty koszmaru, który musieli przeżywać. Nie mogli pozwolić sobie nawet na chwilę zapomnienia.

„Moim ulubionym zajęciem stało się wyobrażanie sobie nas, swobodnie biegających po lesie, pośród morza szeleszczących pod stopami liści. Widziałam nas pływających w pobliskim jeziorze czy brodzących w zimnym górskim potoku. Niestety, marzenia są podobne do pajęczyny, którą łatwo porwać i zniszczyć. Przekonałam się o tym już niejeden raz, dlatego przezornie starałam się zanadto nie oddalać od rzeczywistego świata.”

Niegdyś wraz z rodzicami stanowili szczęśliwą rodzinę. Ich beztroskie życie zamienia się w piekło tuż po śmierci ukochanego ojca. Matka, pozostająca bez środków do życia, postanawia wraz z dziećmi przeprowadzić się do swoich okrutnie bogatych rodziców. Corrine nie ma jednak dobrych kontaktów z ojcem, który wyrzekł się jej wiele lat temu z powodu małżeństwa jakie zawarła z bliskim krewnym. Jej ojciec nic nawet nie wie o dzieciach powstałych z tego związku i w przekonaniu Corrine nie mógłby wybaczyć jej tak głębokiego grzechu. Za porozumieniem ze swoją surową, bezlitosną i mocno wierzącą matką czwórka rodzeństwa zostaje ulokowana w pokoiku prowadzącym na gigantyczne poddasze. Dzieci zostają poinformowane, że sytuacja ta zmieni się jak tylko Corrine uzyska przebaczenie swojego chorego, umierającego ojca. Mijają dni, a Cathy, Chris, Carrie i Cory Dollangangerowie nadal tkwią w przepełnionym smutkiem pokoju.

Virginia C. Andrews to amerykańska pisarka żyjąca w latach 1923-1986. Twórczość autorki „Kwiatów na poddaszu” skupiała się głównie wokół rodzinnych tajemnic i zakazanej miłości. Saga o rodzinie Dollangangerów uzyskała miano najpopularniejszej w całym dorobku pisarskim Andrews. Została przetłumaczona na kilkanaście języków, a rozpoczynające sagę „Kwiaty na poddaszu” doczekały się również ekranizacji. Po śmierci autorki, Andrew Neiderman, na prośbę rodziny Virgini C. Andrews, dokończył dwie rozpoczęte przez autorkę powieści. Wśród tytułów znajduje się ostatnia część cyklu o rodzinie Dallangangerów „Ogród cieni”.

Narratorem opowieści jest kilkunastoletnia Cathy. To z jej punktu widzenia poznajemy całą historię. Język narracji jest odpowiedni do wieku dziewczynki - nieskomplikowany i zrozumiały. Akcja powieści toczy się szybko. Andrews w mistrzowski sposób buduje niepowtarzalnie przygnębiający klimat powieści kreujący ogromny wachlarz emocji w czytelniku, począwszy od zaskoczenia, zdziwienia i zszokowania, a skończywszy na uczuciu lekkiej ulgi dzięki której łatwiej złapać oddech. Napięcie wyczuwalne już od pierwszych stronic książki nie pozostawia czytelnikowi chwili wytchnienia aż do samego finału.

"Kwiaty na poddaszu" to niezwykle absorbująca opowieść o rodzinnych tajemnicach i zakazanej miłości. To także historia o ludzkiej sile, priorytetowych wartościach i ważnych wyborach. Pisarka kreśli portrety ludzkie, na których wyraźnie zarysowują się takie etapy życia jak dorastanie i dojrzewanie oraz uczucia - miłość i troska. Nie brak na nich także śladów cierpienia, nienawiści i zrezygnowania. Emocje towarzyszą również czytelnikowi. Nie sposób nie wzruszać się podczas lektury „Kwiatów na poddaszu”. Losy rodzeństwa i ich szara codzienność stopniowo pozbawiona nadziei oraz marzeń mają ogromne oddziaływanie na odbiorców. Przykre wydarzenia potrafią wywołać łzę w oku, a radosne chwile uśmiech na twarzy. Niesprawiedliwość, jaka dotknęła dzieci potęguje współczucie, a zachowanie matki Corrine powoduje wzbierającą się wewnątrz człowieka nienawiść i potępienie.

„Kwiaty na poddaszu” uznane są za najlepszą część z całej pięciotomowej sagi o rodzinie Dollangangerów. Nic dziwnego, że powieść, która zyskała już szerokie grono czytelników, wciąż zdobywa nowych fanów. Virginia C. Andrews posiadała tą lekkość pióra, dzięki której swoimi przelanymi na papier historiami potrafiła wzbudzić skrajne emocje w czytelniku. To wzruszająca opowieść, którą czyta się z zapartym tchem. A potem jeszcze na długo w pamięci zostaje obraz rozległego poddasza i niemalże słyszalny stukot niewielkich stópek biegających po drewnianej podłodze przygnębiającego, ciemnego strychu.
0 0
Dodał:
Dodano: 28 IX 2012 (ponad 12 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 205
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: nie podano
Wiek: 47 lat
Z nami od: 02 I 2012

Recenzowana książka

Kwiaty na poddaszu



Po tragicznej śmierci ojca w wypadku samochodowym czwórka rodzeństwa Dollangangerów i ich matka zmuszeni są szukać pomocy u dziadków. Ci niezwykle bogaci starzy ludzie, mieszkający w ogromnym domu, wyrzekli się córki z powodu jej małżeństwa z bliskim krewnym, a narodzone z tego związku dzieci uważają za przeklęte. W tajemnicy przed dziadkiem rodzeństwo zamieszkuje w pomieszczeniach na poddaszu, kt...

Ocena czytelników: 5.19 (głosów: 48)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.5