Oto nadszedł ten moment, kiedy emocje sięgają zenitu, a my poznajemy tożsamość A. Tylko czy to wystarczy, żeby życie dziewcząt wróciło do normy?
Hanna dochodzi do siebie po wypadku, niestety zapomniała kilku istotnych szczegółów. Aria musi zmierzyć się z kłopotami rodzinnymi i skomplikowanym związkiem, który nie ma racji bytu. Spencer brnie w kłamstwa związane z konkursem Złotej Orchidei, a konflikt między nią a siostrą coraz bardziej się zaostrza. Emily cierpi przez brak akceptacji ze strony rodziny, a jednocześnie sama do końca nie potrafi siebie zaakceptować. A dzięki komu te wszystkie atrakcje? Dzięki A. oczywiście.
Ten tom wręcz się pochłania. Zżera nas ciekawość, kim jest A., oraz jak rozwiążą się problemy dziewczyn. I czy w ogóle się rozwiążą. Dlatego nie da się oderwać od książki. Ileż razy odkładałam ją, a po chwili stwierdzałam, że „a, jeszcze tylko jeden rozdział”. I tak bez końca.
Nie chcę tutaj pisać za wiele, po co spoilerować i psuć innym przyjemność z czytania. Powiem Wam tylko, że wiele tajemnic wyjdzie na jaw, ale też pojawią się nowe. Niezmiennie lekturze towarzyszy dreszcz emocji oraz pełne napięcia godziny, które spędzimy w Rosewood kibicując bohaterkom i mając nadzieję, że uda im się wyjść cało z kłopotów, w które się wpakowały.
A potem czytamy ostatnie strony i już wiemy, że w kolejnych tomach będzie jeszcze ciekawiej. Nie mogę się doczekać!
Więcej recenzji na blogu
http://magiczna-czytelnia-viconii.blogspot.com/