"Wtedy Agatha usłyszałao nowym weterynarzu.[...]
- Na początku wcale nas to nie interesowało, bo zwykle jeździmy do weterynarza w Moreton, ale pan Bladen jest tak dobry...
- I tak dobrze wygląda."
Agatha wraca z wakacji na Bahamach do Carsely. Po tym jak jej przystojny sąsiad przejrzał ją i zmienił kierunek docelowy wypoczynku jest wściekła na siebie, że dała się ponieść hormonom. Ale szybko się z tego wyplątuje, gdyż w wiosce pojawia się nowy weterynarz, a w przychodni zaczyna ustawiać się do niego kolejka adoratorek. Niestety on za to nie podoba się pewnej osobie, która postanawia go usunąć. Ciekawska Agatha wie, co ma robić, aby się nie nudzić. Musi znaleźć zabójcę.
Zachęcona Ciastem Śmierci postanowiłam sięgnąć po drugi tom z serii kryminalnej magazynu Party, czyli Agatha Raisin i wredny weterynarz.
Ten tom nie przypadł mi do gustu aż tak bardzo jak pierwszy. A to dlatego, że Agacie w rozwiązywaniu pomagał James Lacey, czyli jej przystojny sąsiad, za którym tak się uganiała, że dla niego postanowiła schudnąć i lepiej się ubierać. Nie żebym miała coś do tego uganiania się za nim, bo te fragmenty były śmieszne i czasami bardzo absurdalne. Ale ja jeszcze nie polubiłam tego pana. Jego postać w tym tomie nie jest jeszcze do końca dopracowana i ja go po prostu nie czułam. Niby oschły wobec Agathy, ucieka przed nią, a jednak mało wyrazisty.
Jeśli chodzi o Agathę to ja jestem nią coraz bardziej oczarowana. W swoich amatorskich śledztwach posuwa się do coraz bardziej dziwnych metod. Przy przym pewnie nie chce być zabawna, a poważna, a jednak czytając niektóre sceny po prostu pękałam ze śmiechu. Nawet teraz jak sobie przypomnę akcję w łazience to próbuję pohamować śmiech.
Co do sprawy to ciężko mi było wyznaczyć jedną osobę, która mogła zabić. Ja obstawiałam dwie osoby, ale niestety nie one były zabójcami. Rozwiązanie zagadki było dla mnie zupełnym zaskoczeniem, co było jednym z plusów tej części. Do tego jeszcze był dużo bardziej poważny powód morderstwa, a nie taki dość błahy jak w pierwszej części.
"... palec zacisnął się na spuście. Agatha wskoczyła pod stół, a strzał padł tuż nad jej głową, nie robiąc jej krzywdy."
http://www.yuinohon.blogspot.com/2012/09/bycie-wrednym-nie-p...