Są takie książki, które ciężko się zaczyna, ale równie ciężko kończy. Jest to spowodowane tym, że fabuła wciąga po jakimś czasie, aby całkowicie czytelnika przenieść w opisywany świat. Prawdą jest, że bardzo mozolnie przechodziłam przez pierwsze strony tej lektury, ale później, nie mogłam się od niej oderwać. Osobiście uważam, że Czerwone gardło jest jednym z lepszych kryminałów jakie miałam okazję czytać, a wydarzenia w nim opisywane są doskonale dopieszczone. Jest to książka dla tych, którzy nie boją się stanąć oko w oko z neofaszystami, a także z czasami drugiej wojny światowej, a zwłaszcza z tym, co się działo na froncie. Ale po kolei, już wszystko tłumaczę.
Akcja toczy się w dwóch okresach czasowych. Raz jest to okres drugiej wojny światowej i lata tuż po niej, a także aktualnie, czyli rok 1999-2000. Głównym bohaterem jest Harry Hole, który nie jest zwykłym śledczym, jest naprawdę genialnym człowiekiem, który ma jedną wadę – jest alkoholikiem. Ma partnerkę zawodową Ellen, z którą dobrze mu się pracuje, a także przyjaźni. Wszystko się zmienia w życiu tego samotnika w momencie, kiedy z różnych powodów zostaje komisarzem. Musi nauczyć się współpracować z nowym zespołem. Niespodziewanie odnajduje ślad przemytu karabinu märklin i chce odnaleźć sprawcę. Wraz z tym tropem łączą się także zabójstwa, jednak motyw jak na razie nie jest prosty do odgadnięcia. Na wojnie natomiast obserwujemy grupę mężczyzn, którzy zdradzili swoja ojczyznę w imię Hitlera i jego poglądów. Współcześnie jednak widzimy starszego pana w płaszczu i kapeluszu, który zamówił dla siebie tą śmiercionośną broń, nie znamy jego zamiarów, nie wiemy kto to jest, ale wiadomo tylko tyle, że jest jednym z tych młodych chłopaków, którzy walczyli na froncie.
„Bóg w swej mądrości urządził wszystko tak, że poddańcze istoty są najszczęśliwsze wtedy, gdy mogą słuchać i służyć swojemu panu. Wystarczy przyjrzeć się dzieciom i dorosłym, mężczyznom i kobietom. Nawet w tak zwanych krajach demokratycznych słabi dobrowolnie oddają władzę elicie, silniejszej i mądrzejszej od nich. Tak po prostu jest. A ponieważ wszystkich nas stworzył Bóg, obowiązkiem wszystkich istot stojących wyżej jest zapanowanie nad wszystkimi istotami niższymi.”
Harry Hole, swoją postawą bardzo mi się spodobał. Jest w nim coś przyciągającego, coś dzięki czemu czułabym się przy nim bezpieczna. Bardzo polubiłam także Ellen, która pomagała mu w tym śledztwie. Mężczyzna mimo swojego poważnego problemu, potrafi trzeźwo myśleć i jest niezastąpionym śledczym, ma bystry umysł i szybko potrafi poskładać wszystkie elementy w całość. Sama akcja jest różna. Na początku wlecze się, bowiem czytelnik jest wprowadzany w całą historię zarówno tę toczącą się w latach czterdziestych, jak i tę na przełomie 1999 roku i 2000. Ale jednak po przekroczeniu tych 150-ciu stron, dałam się całkowicie porwać wydarzeniom i światu, który wykreował Jo Nesbø. Ciągle odczuwałam niepewność, nie miałam pojęcia co może się stać za moment, w kolejnym krótkim rozdziale. Autor precyzyjnie przemyślał swoją powieść i każdy detal jest dobrze dopracowany, przez co nie można odnaleźć żadnych błędów. A motyw kryminalny jest ciężki do odgadnięcia, osobiście miałam problemy, aby dobrze wskazać sprawcę całego zdarzenia, a tym bardziej nie mogłam odgadnąć tego, co nim kierowało. Pisarz zaskoczył mnie, ale samo zakończenie nie zaspokoiło mojej ciekawości, jakby jeszcze coś było do powiedzenia w tej książce.
Na pewno sięgnę po inne książki z serii o Harry'm, bo uważam po przeczytaniu tylko Czerwonego gardła, że cykl ten musi być świetny, wciągający, a także trzymający w napięciu. Polecam fanom kryminałów, naprawdę warto.