Ever wciąż oskarża się o śmierć rodziny i nie może pogodzić się sama z sobą. Najszczęśliwsza jest, gdy odwiedza ją zmarła siostra i choć Riley często ją denerwuje, to nie wyobraża sobie życia bez niej.
Kiedyś należała do szkolnej elity, teraz dobrowolnie wybrała do towarzystwa dwójkę tych najmniej popularnych. By odpędzić się od słyszanych myśli chowa się pod kapturem i muzyką zagłusza wszystko dookoła. Potem poznaje Damena, co zmienia wiele w jej życiu.
Na początku tajemnica Damena wydawała mi się tak oczywista, że dziwiłam się, że Ever tego nie dostrzega. Później okazało się, że nie jest to takie proste. Dobrze, że autorka zdecydowała się na oryginalniejsze rozwiązanie.
Urzekło mnie wykorzystanie znaczenia kwiatów i chyba to najbardziej zapadło mi w pamięci.
Choć czuję, że nie był to żaden przełom, książka mi się podobała i mogę ją szczerze polecić.
recenzja z mojego bloga:
http://krople-szczescia.blogspot.com/2012/07/noel-ever.html