Dom to miejsce, w którym powinniśmy czuć się bezpiecznie, czuć, że odnaleźliśmy swoje miejsce na Ziemi i z chęcią do niego powracać.
W tytule książki mamy napisane, że znajdziemy w niej praktyczne wskazówki, które pomogą nam oczyścić dom i odnaleźć w nim harmonie. Po jej przeczytaniu w ogóle tego nie znalazłam. Dlaczego? Jeśli mam być szczera to nie jest lektura dla przeciętnego Kowalskiego, a dla osób, którzy mają więcej w portfelu. Aby uporządkować dom zgodnie ze wskazówkami z Magicznego domu to:
a) trzeba mieć ogromne pokoje, aby ustawić meble bazując na wskazówkach autorki
b) rady w porządkowaniu są po prostu głupie. Według autorki należy wyrzucić wszystko co się nam źle z czymś, bądź kimś kojarzy, czyli np. jeśli kanapa z naszego pokoju dziennego kojarzy nam się z tym, że siedział kiedyś na niej były partner, a związek z nim nie był udany to należy tę kanapę wywalić na śmietnik, bo niesie ze sobą złą energię. Nie wiem jak Wy, ale mnie po prostu nie byłoby stać, aby wywalać każdą jedną rzecz na śmieci i kupować nowe. Jakbym tak miała wszystko wyrzucać to skończyłabym z pustym mieszkaniem.
c) po "uporządkowaniu" domu należy nakupować wszelakie kryształy, figurki, rośliny itd., aby ponownie je zagracić.
Poza tym przy czytaniu miałam wrażenie, że już tę książkę czytałam, dlatego, że wiele wątków zostało zaczerpniętych z Magii ochronnej w praktyce . Pewnie zupełnie inaczej bym patrzyła na te wszystkie opisy bóstw, kryształów, roślin i zwierząt jakbym najpierw przeczytała tę książkę.
U mnie ta książka się nie sprawdziła. Zdecydowanie nie przekonały mnie rady autorki i z pewnością nigdy z nich nie skorzystam. Według mnie książka ta nie jest przystosowana pod realia Polskie, gdyż nie każdy mieszka w domku/willi, gdzie pokoje są duże i ma dużo miejsca na te wszystkie bibeloty i może ustawić meble tak jak tutaj powinno to wyglądać.
http://yuinohon.blogspot.com/2012/08/poszukujac-harmonii.htm...