Kiedy po raz pierwszy usłyszałam o książce Jill Hathaway „Wejście w zbrodnię” od razu przyszło mi na myśl, że jest ona warta uwagi. Uwielbiam kryminały, a opis tej książki dodatkowo rozbudził moją ciekawość. Po lekturze muszę powiedzieć, że jestem mile zaskoczona fabułą, która na swój sposób jest intrygująca i wciągająca, i choć czasem odnosi się wrażenie, iż nie jest ona niezwykła, to po skończeniu lektury na długo pozostaje ona w pamięci.
Sylvia Bell to nastolatka, która przeżywa rozterki jak każda inna rówieśnica. Ale tylko z pozoru. Jest inna i nie chodzi tylko o kolor włosów. Sylvia, oficjalnie znana jako ofiara narkolepsji, nie tylko często traci przytomność, ale podczas zapadania w głęboki sen potrafi wniknąć w umysły innych ludzi. Tę umiejętność skrywa głęboko w sobie, do czasu jednak, gdy przez przypadek stanie się świadkiem popełnienia morderstwa…Widzieć zbrodnię i nic nie zrobić? To absurd. Sylvia musi wykorzystać swoją umiejętność, aby dotrzeć do sprawcy. Nawet, jeśli będzie to ktoś bliski…
„Wejście w zbrodnię” już od pierwszej chwili wydawało mi się niezwykłe. O takim pomyśle jeszcze nigdy nie słyszałam, choć trochę kryminałów mam już za sobą. W tym przypadku Jill Hathaway połączyła ciekawy wątek kryminalny z opowieścią dla młodzieży, która z pewnością zainteresuje i przyciągnie również starszych czytelników. Jest to zasługa dobrej narracji, po wydarzeniach w książce oprowadza czytelnika główna bohaterka, Sylvia, jednak nie jest to typowo nastolatkowy typ myślenia. Wszystko, o czym czytamy, nie jest nakreślone banalnym i zwyczajnym stylem, gładko, ale równocześnie z ciekawością można wczytać się w zapisane słowa. Odnosi się wrażenie, jakby bohaterka była nadto dojrzałą osobą, ale wszechobecny jest również posmak nastoletniego życia i takie połączenie wyszło narracji na korzyść. Łatwo i szybko się czyta, ale bardzo mocno wciąga i trzyma w napięciu.
Na początku nieco obawiałam się przewidywalności w fabule. Dość często kryminały są wciągające, ale schematyczne i do bólu przewidywalne. „Wejście w zbrodnię”, owszem, posiada nieco przebłysków, które można zaliczyć do mniej udanych, jednak bardzo wiele wątków wzbudza zaskoczenie. Widać wyraźnie, że autorka miesza w fabule, podsuwa czytelnikowi kilka tropów, a kiedy wszystko wydaje się jasne, znów pojawiają się wątpliwości, doprowadzając do zaskakującego finału. Czasem może się to wydawać denerwujące, ale ostatecznie bardzo dobrze wpływa na odbiór całego napięcia, które wzrasta i opada, zapewniając czytelnikowi mnóstwa emocji.
Ogólnie rzecz biorąc, książka jest świetna. Posiada wiele ciekawie dogranych wątków, w tym dobrze rozwinięty romans. Może nieco zmieniłabym niektóre poczynania bohaterki, które rzutują na ocenę jej postaci, ale i bez tego nie jest źle. Pani Hathaway stworzyła coś niebanalnego ze zwyczajnego, ludzkiego życia i w ciekawy sposób przedstawiła swoje wyobrażenia. Wielokrotnie można złapać się na tym, że dany wątek widzi się jako kadr filmowy – to oczywiście jest zasługa dobrej narracji oraz szczegółowych, acz nie za długich opisów. Z pewnością przypadnie ona do gustu miłośnikom młodzieżowej literatury, ale również lubiących zagadki kryminalne i romanse. „Wejście w zbrodnię” bowiem jest mieszanką różnego rodzaju wątków, które scalone ze sobą tworzą ciekawą całość. Warto zapoznać się z tą książką, bowiem jej fabuła zostaje na długo w pamięci. I są to same pozytywne wrażenia…