Niebo jest tam, gdzie tylko chcesz.
"Niebo jest wszędzie" to wydana w 2010 roku powieść amerykańskiej pisarki Jandy Nelson. Została wyróżniona m.in. w Stanach Zjednoczonych i Australii. W Wielkiej Brytanii nominowano ją do prestiżowej nagrody Carvengie Medal.
Główną bohaterką jest siedemnastoletnie Lennie, która straciła siostrę. Razem z opiekującymi się nią: babcią Gram i wujkiem Bigiem nie potrafią poradzić sobie z odejściem Bailey. Dziewczyna zaczyna spędzać coraz więcej czasu z Tobym, chłopakiem jej siostry, który jako jedyny zdaje się rozumieć Lennie całkowicie.
Pasją Lennon jest gra na klarnecie. Uczęszcza do orkiestry w swoim liceum Clover High. Tam też pierwszego dnia po jej powrocie, poznaje Joe'go. Chłopak również dołączył do orkiestry po swojej przeprowadzce z Paryża. Jego uśmiech sprawia, że Lennie może choć na chwilę zapomnieć o przeżywanej tragedii.
Czytając tę powieść miałam wrażenie jakbym zamieniła się miejscami z główną bohaterką i sama przeżywałam to co zdarzyło się jej.
Akcja jest wartka, emocje buchają z każdej strony jak świetlne fajerwerki i nie gasną aż do końca. Autorka ma niesamowity dar opisywania emocji i uczuć, dzięki dynamicznemu przedstawianiu zdarzeń.
"Oto, co dzieje się kiedy Joe Fontaine gra debiutancką solówkę na trąbce na próbie orkiestry: ja mdleję pierwsza, lecę na Rachel, która wpada na Cassidy Rosenthal, która przewraca się na Zachary'ego Quittnera, który osuwa się na Sarę, która zatacza się na Luke'a Jacobusa - aż wszyscy członkowie orkiestry leżą osłupiali na podłodze. Potem dach odfruwa, ściany się zawalają, a kiedy spoglądam na zewnątrz, widzę, że pobliski zagajnik sekwojowy wyrwał się z korzeniami i idzie przez dziedziniec w stronę naszej sali - banda gigantycznych, drewnianych ludzi , klaszczących gałęziami. W końcu rzeka Rain wystąpiła z brzegów i zmienia brzeg na prawo i lewo, aż znajduje drogę do sali muzycznej Clover High i zmywa nas wszystkich - Joe jest taki dobry."
Książkowe dialogi mogą wydawać się dosyć ekscentryczne, ale idealnie wpasowują się w klimat książki. Postacie są barwne i żywe, an nie przeżute i banalne. Nie możemy do końca przewidzieć ich zachowań i decyzji. Ich zwyczaje są kolorowymi ptakami tej powieści, od oczyszczania domu po urządzanie sypialni w lesie. Radość, szczęście i entuzjazm przeplatają się jak w kalejdoskopie, ze smutkiem, osamotnieniem i desperacją. Wszystko to tworzy mieszankę nie do opisania.
Naprawdę trudno pisać o czymś co powoduje u Ciebie mętlik w głowie, nie wiesz co o tym myśleć oraz umierasz z zachwytu nad tym. Trudno też i dlatego, że komuś może się to wydać fałszywe i zbyt entuzjastyczne.
Co do samego wydania książki to jestem pod wielkim wrażeniem. Okładka może i nie zachwyca (polskie wydanie), ale środek..! Ilustracje chmur, błękitna czcionka i wiersze, tkwiące tam jak niespodzianki.
To po prostu książka z Duszą, o i dla Duszy.
"Kiedyś, wiele lat temu, leżałam sobie w ogrodzie Gram i Big zapytał mnie, co robię. Powiedziałam mu, że patrzę na niebo. A on na to: - To błędne pojęcie rzeczywistości, Lennie, niebo jest wszędzie, zaczyna się u twoich stóp."
Moja Ocena: 10/10!
http://sowazpapieru.blogspot.com/