Anielska- Cynthia Hand

Clara jest anielitką. W jej żyłach płynie ludzka i anielska krew. Jak każdy anioł dostała zadanie od samego Boga, ale nie wypełniła go. W płonącym lesie ocaliła swojego ukochanego Tuckera, a nie Christiana, który ciągle pojawiał się w jej wizjach. Teraz boi się, że zostanie ukarana, a najgorsze jest to, że nie wie jak. Na dodatek zły anioł, Czuwający, Samjaza chce coś od niej i od jej matki. A to nie wszystko, okazuje się, że to jeszcze nie koniec jej zadania. Clarę ciągle prześladuje wizja cmentarza, jej w czarnej sukni i innych żałobników, ale kogoś tam nie ma, kogoś na kim jej bardzo zależy…

Czy Clara pójdzie za głosem serca czy posłusznie wypełni wolę Boga? Czy nowa wizja będzie miała duży wpływ na jej życie? Czy Samjaza znajdzie ją i jej matkę? Czy Clara będzie umiała się bronić przed Czuwającym? Tyle nurtujących pytań…

W drugiej części serii przed Clarą stanęło dużo nowych wyzwań. Przyszedł czas na wybór uniwersytetu, zgłębiania tajemnic anielitów oraz zdecydowania jak będzie wyglądać jej przyszłość i z kim ją spędzi.
W „Anielskiej” dowiedziałam się wielu rzeczy, o których w pierwszej części nawet nie myślałam. Z każdym nowym rozdziałem Clara odkrywa kolejne sekrety społeczeństwa aniołów, mamy i brata. A z każdą poznaną tajemnicą czuła się coraz gorzej. Jej życie stawało się coraz cięższe. Podziwiam ją, że mimo wielu tragicznych wydarzeń i tylu bólu potrafiła zebrać się w sobie i iść dalej. Oprócz momentów nostalgii, smutku i bólu były też takie, które niesamowicie mnie rozśmieszały. I to dzięki Tuckerowi, który ma fantastyczne poczucie humoru i sprawiał, że mogłam turlać się po podłodze ze śmiechu przez cały dzień.

„ – Ty go naprawdę kochasz – mówi zamyślona.
- Ja go naprawdę kocham.”

W „Anielskiej” pojawiło się dużo nowych postaci jak na przykład Billy- przyjaciółka mamy Clary, a na niektóre autorka zwróciła większą uwagę jak na pana Phibbsa- nauczyciela angielskiego.
Okładka od razu przykuwa wzrok. Po prostu nie sposób jej nie zauważyć czy przejść obok niej obojętnie.
Książkę czyta się bardzo szybko. Historia Clary niesamowicie wciąga. Więc, gdy będziecie sięgać po „Anielską” od razu zarezerwujcie sobie dużo czasu, bo nie będziecie chcieli się od niej oderwać.
Zakończenie po prostu mną wstrząsnęło. Nie spodziewałam się takiego przebiegu wydarzeń. Byłam zawiedziona i… smutna. Teraz czuje niedosyt po książce i chcę więcej, więcej, więcej! Jestem bardzo ciekawa co się wydarzy w trzeciej części.

„Bardziej anioł niż człowiek”