Wiele osób z mojego otoczenia mówi, że terapeuci to bardzo dziwne osoby. Wyobrażają ich sobie jak zaklinacza z bajki „12 prac Asterixa”. Do czasu otrzymania książki „Uzdrawiająca siła śmiechu – humor i prowokacja w terapii” sama należałam do tej grupy. Jednak moja zdanie o terapeutach zmieniało się w trakcie czytania książki.
Książka napisana jest przez dwójkę terapeutów – Eleonore Höfner oraz Hansa-Ulricha Schachtnera. Powstała po spotkaniu z autorem „Terapii Prowokatywnej” Frankiem Farrellym. . On jako pierwszy zaczął stosować prowokację w swoich terapiach. W stylu prowokatywnym (ProSt) używa się śmiechu jako lekarstwa na problemy pacjentów. Terapeuta używa ProSt aby wyolbrzymić problem pacjenta tak, że tamten zacznie się z niego śmiać.
W książce znajdujemy informacje o prawdziwym życiu terapeuty. Do tej pory nie wiedziałam, jak bardzo są oni przytłaczani. Do tego większość samobójstw popełniają osoby, które mają taką pracę. Terapeuci traktują pacjentów jako źródło pieniędzy i tego nie ukrywają. Wolą skupić się na kilku osobach przez długi czas, niż na kilkunastu na krótszy okres.
W stylu ProSt wykorzystywana jest nić porozumienia. Pacjent musi zaufać terapeucie a terapeuta musi pokazać, że rozumie swojego pacjenta. Jest to swego rodzaju manipulacja. Terapeuta stara się wywołać u pacjenta śmiech i sprzeciw, aby jego reakcje były bardziej spontaniczne, przez co bardziej naturalne. Dzięki temu osoba z problemami motywuje się do działania.
Śmiech i drwina przegonią nawet diabła. - Martin Luther
Terapeuci, którzy używają stylu prowokatywnego nie wymuszają na pacjencie podjęcia jednej decyzji, tylko starają się ukierunkować go na właściwe tory za pomocą wyolbrzymiania jego problemów, czyli ośmieszania ich. Wtedy rzeczy stają się absurdalne i dzięki temu pacjent zauważa, że nawet najprostsze rozwiązanie pomoże mu wyjść z niekomfortowej sytuacji. Terapeuci nie wygłaszają swojej aprobaty, ponieważ mogłoby to pokazać ich wyższość nad osobą, z którą pracują. Ponadto terapeuci często karykaturują swoich pacjentów, dzięki czemu mogą oni zobaczyć swoje błędne zachowanie. Podczas terapii nie skupiają się na przeszłości i teraźniejszości, tylko na przyszłości.
Wiele osób mówi, że ktoś nie ma poczucia humoru. Jednak żadna osoba nie powie o sobie, że go nie posiada. W książce zawarte jest stwierdzenie, że poczucia humoru trzeba się nauczyć. Każdego śmieszą inne rzeczy. Mnie, np. śmieszą niektóre wypowiedzi Niekrytego Krytyka, jednak mój znajomy może powiedzieć, że to jest żałosne i jego śmieszy Jaś Fasola. Poczucie humoru rozwija się razem z wyrabianiem sobie poglądów o świecie oraz wiekiem. Jeśli ktoś dobrze rozwinął sobie poczucie humory i jest optymistą szybciej znajdzie wyjście z każdej sytuacji.
Książka jest stylizowana na poradnik. Styl pisarski jest lekki a przypisy, która są zamieszczone dostarczają nam wiele ciekawostek. Czcionka jest średnia i skutecznie ułatwia czytanie. W książce zawarte są fragmenty terapii, dzięki którym możemy zrozumieć działanie stylu prowokatywnego. Co najważniejsze napisane są wskazówki, jak wykorzystać ProSt w życiu codziennym. Możliwe, że ułatwi i urozmaici to nasze rozmowy. Osobiście postaram się wykorzystać wszystkie wskazówki zawarte w książce między moimi dwoma skłóconymi koleżankami z klasy.
Książkę czyta się stosunkowo szybko i przyjemnie. Język zrozumie każdy, nie zważywszy na wiek. Dla osób, które choć trochę interesują się psychologią książka będzie świetnym wyborem. Dla mnie, czyli osoby, która nie obcuje z tematami terapii i psychologii książka była bardzo fajnym doświadczeniem. Jak pisałam, postaram się wykorzystać zawarte tam porady, jak stosować styl ProSt. Okładka jest bardzo fajna, kolory zachęcają do lektury. Jeśli choć trochę interesujecie się psychologią to gorąco polecam.
http://invisibl3e.blogspot.com/