Trylogia Czasu. Część I.

Recenzja książki Czerwień Rubinu
Wracasz pieszo do domu. Pogoda całkiem ładna, ale jakie to ma znaczenie? Nic szczególnego się nie dzieje. To po prostu kolejny, zwyczajny dzień, ale czy na pewno? Przyspieszasz kroku, bo jesteś bardzo zmęczony, i jedyne, o czym teraz marzysz, to powrót do domu. Idziesz, aż tu nagle.. skurcz żołądka - nie masz pojęcia, co mogło to spowodować. Przystajesz, zamykasz oczy.. I czekasz aż dojdziesz do siebie. To uczucie znikło, ale coś tu jest nie tak.. Ulica, którą wcześniej szedłeś, teraz jest inna. Jakbyś się przeniósł w czasie. A może właśnie to zrobiłeś?

„Co było gorsze? Zwariować czy naprawdę podróżować w czasie? Chyba to drugie, pomyślałam. Na to pierwsze pewnie można brać jakieś tabletki.”

Trylogię czasu chciałam przeczytać już dawno temu. Po jakimś czasie czułam się, jakbym tylko ja jeszcze po tą Trylogię nie sięgnęła. Aż do wczoraj, gdy skończyłam czytać Pierwszą część, i muszę przyznać, że jestem pod dużym wrażeniem.


„Rubin to początek, lecz i zakończenie.”


Londyn. Gwendolyn mieszka ze swoją liczną, zwariowaną i (nie zawsze) kochaną rodziną. Jej babcia oraz rodzina kuzynki coś ukrywają.. Jakąś tajemnicę. Tylko jaką? Pewnie to coś związane z genem, który umożliwia osobie nim obdarzonej podróżować. Podróżować w czasie. Czy to nie brzmi pięknie? Chociaż według mnie - raczej trochę przerażająco.

„Wiem,że istnieją rzeczy na niebie i ziemi, których nie potrafimy sobie wytłumaczyć. Ale być może nadajemy tym rzeczom zbyt wielkie znaczenie, zajmując się nimi tak mocno.”

Charlotta, kuzynka Gwen. To na niej skupia się cała uwaga rodziny (pff). Dziewczyna jest dosłownie chodzącym ideałem. Od dziecka była szkolona w lekcjach fechtunku,tańca, języków obcych i historii. Gdy dziewczyna czuje ból głowy, lub ma mdłości, cała rodzina znajduje się w stanie najwyższej gotowości.

Ale dlaczego te objawy są takie ważne? Bo właśnie wtedy może wystąpić niekontrolowany przeskok w czasie. Interesujące, prawda? Niestety, za każdym razem alarm.. okazuje się fałszywy. To nie kuzynka posiada ten dar. Gwendolyn dokonuje jako pierwsza przeskoku w czasie. Ale jak to możliwe?

„Okej. To ja sobie teraz zemdleję.”

Załóżmy, że jesteś nieobecny w szkole przez miesiąc. W każdy dzień pani z historii robi powtórzenie materiału na wielki test. Ty przychodzisz, akurat w dzień testu. Przez ten cały ten czas nie ma u Ciebie prądu, a masz wszystko połamane, w dodatku mieszkasz bardzo daleko od swoich kolegów z klasy. Nikt nie może Ci powiedzieć, co będzie na teście. Nie wiesz nic. Tak czuje się Gwen. Nie była w ogóle przygotowana na to, że będzie podróżować w czasie. Nie wiedziała nawet, że coś takiego może się jej przydarzyć!
Czy nadrobi zaległości?

„A pan, Walterze, natychmiast pójdzie na górę i coś na siebie włoży. Pana owłosione łydki nie są wczesnym rankiem miłym widokiem.”

Mogę bez zastanowienia stwierdzić, że ta książka jest godna polecenia. Ale pewnie wszyscy to już wiedzą. Ogromny plus za tajemnice. Kolejny za bohaterów, których po prostu nie da się nie obdarzyć sympatią. Mam nadzieję, że następne części będą tak samo dobre. Naczekałam się trochę na tą Trylogię, ale przyznam się bez bicia - że warto było.

„- Jest w nim zakochana.
- Nie, nie jest.
- Ależ tak, jest. Tylko jeszcze o tym nie wie.”


http://ksiazkowyswiat14.blogspot.com/
Dodał:
Dodano: 27 VII 2012 (ponad 12 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 420
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Wiktoria
Wiek: 26 lat
Z nami od: 27 VII 2012

Recenzowana książka

Czerwień Rubinu



Info: tytuł w oryginale: Rubinrot: Liebe geht durch alle Zeiten Pierw. wyd.: maj 2011 stron: 344 Opis Trylogia Czasu jest tak wciągająca, że w zasadzie należałoby powiedzieć: „wsysa”; jest dowcipna, a zarazem totalnie romantyczna. Pewnego dnia piętnastoletnia Gwen odkrywa, że jest posiadaczką genu podróży w czasie – niespodziewanie przemieszcza się o sto lat wstecz. Okazuje się, że nie jest jed...

Ocena czytelników: 5.45 (głosów: 160)
Autor recenzji ocenił książkę na: 6.0