Gdy jesteś z kimś bardzo długo, wydaje Ci się, że jesteście jedną osobą. I nikt, ani nic, nie może Was rozdzielić. Bez tej osoby.. będziesz powoli umierał od środka. Gdyby ktoś życzył Ci, aby ta osoba Cię zostawiła, tak naprawdę życzyłaby Ci śmierci.
Wyobraź sobie, że pewnego dnia ta osoba wyznaje Ci swój problem, lub raczej sekret - że ma myśli samobójcze. I zamierza się zabić, czy tego chcesz, czy nie. Na początku nie chcesz tego słuchać. Nie rozumiesz tego, ale gdy potem ta osoba prosi Cię, żebyś pomógł jej to zrobić, zgadzasz się. Nawet chcesz zrobić to samo, co ona... Dlaczego?
„Jeśli się kogoś kocha, stawia się jego potrzeby ponad własnymi. Nieważne jak nieprzekonywujące, jak bardzo popieprzone są te potrzeby. I nieważne, że zaspakajając te potrzeby, czujesz się tak, jakby Cię rozdzierano na strzępy.”
Karuzela Uczuć to książka, która dosłownie rozdarła moje serce. Z twórczością pani Picoult miałam już okazję się spotkać. Jeśli ktoś tego nie zrobił, musi to koniecznie nadrobić. Podkreślam na samym początku - polecam starszym czytelnikom ze względu na sceny seksu, których było tu całkiem sporo.
„Wiesz, to tak, jakbyś oddała całe swoje ciało i serce jakiejś osobie, aż nie zostałoby Ci już nic do ofiarowania... i nagle okazało się, że wcale nie tego było jej trzeba.”
Chris i Emily od zawsze byli dla siebie stworzeni. Dorastali razem, byli sąsiadami. Zawsze byli blisko siebie, jak dwie dusze, których nie da się rozdzielić. Łączy ich wyjątkowa miłość, o której stopniowo się przekonujemy. To nie jest zwykły związek. To coś znacznie więcej. Po jakimś czasie dowiadujemy się, że Emily ma skłonności samobójcze. Jak ktoś, kto ma cudownego chłopaka, duży dom, niesamowity talent, może mieć akurat coś takiego?
„Chciała być jeszcze bliżej, przenikając mu pod skórę, stać się jego częścią,
żeby nie mieć własnych myśli, własnych trosk.”
Od razu zacznę od plusów - okładka, tajemnice, zaskakujące sytuacje, brak nudy, Emily. Wkurzał mnie Chris, który nalegał na swoją dziewczynę, żeby wreszcie TO zrobili. Mimo tego, był całkiem.. niesamowity? Niewielu facetów byłoby w stanie zrobić tyle dla dziewczyny, która możliwe, że będzie tą jedyną. Tym bardziej, jeśli miałby pomóc jej się zabić.
„Nie była w stanie patrzeć, jak każde kłamstwo zdejmuje z jej serca kolejną warstwę, niczym w zestawie rosyjskich "babuszek", zmniejszając je coraz bardziej, aż do kompletnego zniknięcia.”
Emily była dla mnie wielką zagadką i naprawdę żałowałam, że umarła. '
Chris? Gdyby nie pewne sytuacje wydawałby się ideałem. Rozumiałam, czemu pomógł jej to zrobić. Bo ją kochał. Bo rozumiał, że ona się męczy. Że ją rani to, że oddycha. I jeśli mam być szczera, rozumiałam Emily. Widziałam w niej siebie.
Jeśli chcecie zapomnieć o świecie na kilka godzin, czytając o wielkiej miłości, ale i o wielkiej stracie, lub chcecie poznać prawdę - koniecznie sięgnijcie po Karuzelę Uczuć. Ale gdy już się zdecydujecie, nie zapomnijcie o chusteczkach higienicznych, ewentualnie o kimś. Książkę czyta się szybko, gdyby nie było aż takiej dawki seksu, może wypadłaby jakoś lepiej. Tu nie chodzi o to, że mi te sceny przeszkadzały (:D), ale po prostu mogłoby być ich troszeczkę mniej. Polecam.
„Nie zostało już nic do powiedzenia. Osłonił jej ciało swoim, a kiedy otoczyła go ramionami, zobaczyła go we wszystkich wcieleniach naraz: jako pięcioletniego chłopczyka o wciąż jeszcze jasnych włosach; jako wypuszczającego pędy jedenastolatka; jako trzynastoletniego wyrostka z dłońmi mężczyzny. Migdałowe oko księżyca sunęło po nocnym niebie, kiedy wyszeptała wprost w zapach znajomej skóry: - Kocham cię... Pocałował ją tak delikatnie, że zastanawiała się, czy sobie tego nie wyobraziła. Odsunęła się nieco, by spojrzeć mu w oczy. A potem padł strzał.”
http://ksiazkowyswiat14.blogspot.com/