Elphame to młoda dziewczyna, która darzona jest w swoim mieście ogromną czcią i uwielbieniem. Jako córka Wybranej Epony i Wielkiego Szamana oraz następczyni matki musi stawić czoła zadaniom i oczekiwaniom jakie stawiają przed nią jej rodzice oraz Partholon. Jednak dziewczyna nie jest zadowolona z tego skąd pochodzi i jak wygląda. Postanawia opuścić swoje miasto i odbudować zamek swojego przodka MacCallana. Elphame wyrusza na poszukiwanie swojego miejsca i radości z życia. Towarzyszy jej brat Cuchulan, który przepowiada jej, że na zamku spotka swojego długo poszukiwanego mężczyznę. Jednak czy Elphame spodziewa się kim jest ta osoba i jakie następstwa będzie miało jego pojawienie się?
Phyllis Christine Cast znana mi do tej pory tylko z niespecjalnie ekscytujących książek składających się na serię pt. Dom Nocy tym występuję jako solowa autorka, jednak Przepowiednia nie różni się poziomem od jej pozostałych książek. Może tym razem nie mamy do czynienia z wampirami, które już na pewno wszystkim się znudziły, ale historia z tej książki jest bardzo podobna do Naznaczonej. Przynajmniej ja tak odbieram tę książkę. Podczas czytania wyczuwałam powielanie tematu. Autorka po prostu zamiast wampirów, które żyją w dość współczesnym świecie wprowadziła nas w opowieść o Wcieleniu Bogini, która jest pół człowiekiem, pół centaurem i jej ukochanym, który jest pół człowiekiem pół demonem. Po raz kolejny dobro musi zwalczyć zło, a kochankowie pochodzą można powiedzieć z przeciwnych stron mocy i muszą przezwyciężyć swoje przeznaczenie, aby być razem. Myślę, że teraz takich powieści jest za dużo, a 2-3 lata temu takie historie były jeszcze ciekawe.
Bohaterowie książki może nie są schematyczni, ale tworzeni z pomocą wzorów z innych książek. Jednak każdy z nich ma jakąś cechę, która nas do niego przyciąga. Piękna tylko w połowie kobieta, kobieta, mężczyzna, który musi walczyć ze swoim przekleństwem, aby uratować swoją miłość oraz w szczególności dotknięta przez los młoda dziewczyna, która jest mała ciałem, ale wielka duchem... Nie mogę powiedzieć, że wybory których dokonują bohaterowie są łatwe i powodują, że ta książka trzyma poziom przeciętniaków, ale nie można nazwać ją złą powieściom.
Początkowo książka wydawała mi się nudna i nie miałam takiej chęci przeczytać jej całej, ale gdy akcja zaczęła dziać się szybciej dałam jej nadzieję i dotrwałam do końca. Jednak bardzo nie podobało mi się jak autorka rozwodziła się na jakiś słodziutki momentach, przerysowanych i po prostu nie ciekawych, a mniej rozwijała wątki powiązania Przepowiedni z klanem MacCallana i tego co powinno tworzyć książkę. Za mało akcji jak dla mnie do połowy książki.
Momentami czułam również, że autorka na siłę starała się napisać książkę. Tak jakby n początku jej pomysły były pisane przez dziecko. Nie mam zamiaru obrażać tej Pani, ale myślę, że nie miała ona pomysłu na tę książkę i była zmuszana przez wydawcę do jej napisania. Jednak mimo wszystko daję nadzieje jeszcze drugiej części. Może wtedy jakoś autorka mnie do siebie przekona, ponieważ koniec tomu pierwszego daje na to jakąś nadzieję.
Książkę polecam przede wszystkim młodzieży, ponieważ uważam, że bardziej wymagający czytelnik nie będzie ekscytował się wydarzeniami w tej książce. Chyba, że ktoś lubi sposób w jaki pisze ta Pani, bo ja widzę, że poziom jej twórczości nadal się nie zmienił...