Trudno uwierzyć, że „Kwiaciarka” powstała grubo ponad sto lat temu. Jej Autor, Ksawery de Montepin, żył i tworzył w latach 1823 – 1902. Swego czasu był bardzo popularny. Jego powieści to głównie romanse, w których konfrontuje życie różnych warstw społecznych w ówczesnej Francji. Z biegiem czasu jego popularność słabła. Na szczęście wydawnictwo Damidos pozwala czytelnikowi na nowo odkryć twórczość tego Autora.
Przenosimy się zatem do Paryża. Jest rok 1894. Hrabina de Legarde otrzymuje właśnie wiadomość od męża, że mroczna tajemnica z jej przeszłości ujrzała światło dzienne. Hrabia nie chce dopuścić do kompromitacji swego nazwiska, dlatego stawia małżonkę w sytuacji pozornie bez wyjścia. Marcela de Legarde nie należy jednak do osób, które łatwo się poddają. Szybko znajduje wyjście z sytuacji, wplątując w okrutną zbrodnię swego kochanka. Na skutek fatalnego zbiegu okoliczności, o popełnienie tego haniebnego czynu, zostaje oskarżonych dwóch niewinnych mężczyzn. Od tej pory rozpoczyna się dramat uczciwych ludzi, którzy bezskutecznie walczą z bezlitosnym prawem. Hrabina de Legarde i jej wspólnik mają ogromną satysfakcję z tego, jak łatwo udało im się wykpić od kary. Jedyni świadkowie zbrodni nie ujawniają się, gdyż sami nie mają czystego sumienia. Czy prawda wyjdzie na jaw i sprawiedliwości stanie się zadość?
Książka mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła. Nie sądziłam, że mi się spodoba, a jednak okazało się, że to coś dla mnie. Szybko wciągnęłam się w fabułę i z zapartym tchem śledziłam losy bohaterów, poznając jednocześnie życie XIX – wiecznej Francji, mentalność ludzi i organizację wymiaru sprawiedliwości. Wątek kryminalny został bardzo ciekawie skonstruowany, chociaż od samego początku wiemy, kto popełnił zbrodnię i jakie były jego motywy. Autor przybliża nam sposób działania ówczesnego wymiaru sprawiedliwości, który pozostawiał wiele do życzenia. Ścieżki życia bohaterów „Kwiaciarki” są kręte. Różne, często fatalne w skutkach zbiegi okoliczności przypieczętowują ich losy, które wydają się z góry przesądzone. Wszyscy bohaterowie są w mniejszym lub większym stopniu ze sobą powiązani. Autor obdarzył postaci pojawiające się w powieści bardzo wyrazistymi charakterami. Mianowicie są albo dobrzy albo źli. Ksawery de Montepin posługuje się też dość barwnym językiem, który dziś może wywoływać uśmiech na twarzy czytelnika. Nie możemy jednak zapominać, jak dawno temu powieść powstała. Z ogromną ciekawością sięgnę po część drugą „Kwiaciarki”, która stanowi kontynuację losów bohaterów poznanych w części pierwszej.
Gorąco polecam.
Recenzja pochodzi z mojego bloga
http://sladami-ksiazki.blogspot.com/