Walcząc z zazdrością

Recenzja książki Pamiętniki wampirów: Łowcy: Fantom
Wiele mówiło się o tym, że Lisa Jane Smith nie uzyskała zgody wydawnictwa na publikację tej oto książki, a zastąpił ją nikomu nieznany ghostwriter. Wszystko dlatego, że wydawcy nie spodobał się napisany przez autorkę związek Damona z Eleną, bo w końcu Stefano jest lepszym kandydatem i to z nim koniecznie musi być główna bohaterka.

Wyszedł z tego lekki spojler, ale większość fanów i tak już wie o co chodzi więc nie widzę sensu w ukrywaniu czegokolwiek. Przeglądając internet spotkałam się z wypowiedziami o tym, że wersja pani Smith i tak została opublikowana, bo jej nazwisko widnieje na okładce. Nie jest to jednak prawdą. Dla zmylenia nas, czytelników ( abyśmy oczywiście uznali, że cała afera jest tylko zwyczajna plotką ) wydawca zamieścił nazwisko autorki poprzedzając je jednak wydrukowanymi drobna czcionką słowami "Seria stworzona przez".

No właśnie seria, ale czy akurat ten tom także?? Zdecydowanie nie, a różnice widać we wszystkim. Od stylu pisania, przez modyfikacje charakterów postaci, po oceny samych czytelników. Nie wiem kim tajemniczy ghostwriter jest, ale jego/jej talent pisarski zostaje dla mnie jedną wielką niewiadomą.

Na początku zastrzeżeń prawie nie ma, ale im głębiej się wczytujemy tym więcej niedomówień jesteśmy w stanie wychwycić. Najbardziej rzuciła mi się w oczy zmiana imienia jednego z głównych bohaterów. Występujący we wszystkich poprzednich częściach "Stefano" po kilku rozdziałach "Fantomu" zmienia się na serialowego "Stefana". Imię niby to samo, ale co z konsekwencja w pisaniu?? Lisa Jane Smith ani razu nie pomyliła imion, zawsze trzymając widoczną granicę pomiędzy serialem, a powieścią.

Nie chcę wam całkiem streszczać akcji, ale powiem tylko, że zakończenie wywołało u mnie mnóstwo emocji. Osobiście uważam za niemożliwe, aby grono nastolatków i starsza pani mogły tyle czasu wytrzymać w palącym się pomieszczeniu, skoro znajdowały się w nim mimo zajętego ogniem dachu. O dziwo także nic się na nich nie zawaliło z tego płonącego dachu, a o duszącym dymie, którego powinno być dość sporo nawet nie wspomnę. Bohaterowie zachowywali się tak, jakby żadnego pożaru nie było. I gdzie tu jakaś wiarygodność ??

Znalazłam też w książce kilka błędów, ale sądzę, że tu już zawiodła korekta. Bo jakim cudem niebieska świeca, nagle w jednej scenie zmienia się na zieloną, by potem znowu być niebieską ??

Zawiodła mnie też tłumaczka, która ( niczym autorka ) także została zmieniona. Wśród wielu tłumaczeń słowa "Phantom" ona wybrała najprostsze, a przecież można by napisać "widmo", "zjawa" lub też "upiór", co dodałoby nieco więcej mrocznej atmosfery niż zwykłe "fantom".

Wszystkich fanów serii "Pamiętniki wampirów" uprzedzam, że mnie ta część tylko zraziła do reszty. Nie rozumiem czemu wydawnictwo nie pozwoliło pani Smith zamieścić swojej wersji, ale skoro już oficjalnie wiadomo, że wszystko zakończy się happy endem między Eleną, a Stefano, to po co tracić czas na mizerne wypociny jakiegoś ghostwritera.

Tylko nie myślcie, że odciągam was od czytania książek. Po prostu jestem pewna, że w księgarniach i bibliotekach znajdziecie tysiąc razy lepsze pozycje do miłego spędzania wolnego czasu. ^^

Więcej moich recenzji znajdziecie na:
http://life-is-short-make-it-happy.blogspot.com
Dodał:
Dodano: 03 VII 2012 (ponad 12 lat temu)
Komentarzy: 1
Odsłon: 241
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Dodano: 03 VII 2012, 14:10:00 (ponad 12 lat temu)
0 0
W przypadku ocenienia mojej recenzji na minus, bardzo proszę o napisanie komentarza, co się nie podobało, a następnym razem spróbuję się poprawić

Autor recenzji

Imię: Anna
Wiek: 29 lat
Z nami od: 04 IV 2010

Recenzowana książka

Pamiętniki wampirów: Łowcy: Fantom



Opis: Dwa wampiry. Dwaj nienawidzący się bracia. I piękna dziewczyna, której obaj pragną… Dla tej miłości przeszli przez piekło… i z niego powrócili. Elena: uwolniła Fell’s Church od zła, ale za cenę życia Damona. Nareszcie może być ze Stefano. Dlaczego więc nie przestaje śnić o Damonie? Damon: jego śmierć zmieniła wszystko, ale nie jego uczucie do Eleny. Stefano: teraz gdy Damon odszedł, ni...

Ocena czytelników: 4.62 (głosów: 27)
Autor recenzji ocenił książkę na: 2.5