Jak nic nie da się zrobić, to po co się denerwować?

Recenzja książki Candy
Kevin Brooks to wszechstronny mężczyzna, który w swoim życiu "czepił się" niemal wszystkiego. Pracował w wielu nietypowych miejscach, obserwował zachowania ludzi związane z ich pracą, jednak jego marzeniem było pisanie książek i postanowił się temu poświęcić. Udało mu się to z rewelacyjnym skutkiem, w Polsce znany jest głównie z powieści "Martyn Pig". Brooks w swoich dziełach nie boi się poruszać tematu narkomanii bądź alkoholizmu, podchodzi do nich wręcz swobodnie. O tych problemach napisana została również książka "Candy", w której opisane dzieje są bardzo bliskie obecnej sytuacji, jaka panuje wśród nastolatków na całym świecie.

Główny bohater, Joe, to z pozoru normalny chłopiec ze zwyczajnymi problemami. Jak sam o sobie mówi - cichy i niewinny, niczym niewyróżniający się człowiek w dziwnej czapce. Przybył do Londynu, aby wyleczyć chorą rękę, a do domu wrócił z bałaganem w głowie. Jadąc pociągiem zobaczył Candy - dziewczynę, która w dużo szybszym czasie, niż sam by się tego spodziewał, skradła jego serce. Próby "The Katies" - zespołu, w którym grał razem z grupą rówieśników, przestały go już fascynować. Tak samo było ze wszystkim, czego się dotknął. Nagle przestawało mieć jakikolwiek sens.

Wkrótce jednak cudowny obraz zauroczenia, jakie chłopiec stworzył w swojej głowie, przybrał bardziej realistycznych barw. Po kilku spotkaniach Joe odkrywa, że dziewczyna jest prostytutką, która sprzedając się, zarabia na heroinę, od której jest uzależniona. Jakby tego było mało, ma również uporczywego alfonsa - Iggiego, który ciągle "siedzi jej na ogonie" i w dalszej części powieści sprawia niemało kłopotów. Od momentu poznania prawdy, Joe pragnie zrobić wszystko, aby wyzwolić swoją miłość od strasznego losu i uzależnienia.

Wykańcza samego siebie biorąc na własne barki problemy, które go przerastają. Obserwuje okropne rzeczy, jakie nadarzają się dziewczynie podczas chwilowych przerw od brania używek, jednak pomimo cierpień, których doświadcza Candy, chłopiec nie zamierza przestawać udzielać jej pomocy. Iggy również nie okazuje się być osobą, którą można poprosić o pomoc, a wręcz przeciwnie - prześladuje dziewczynę, którą uważa za swoją własność i za wszelką cenę chce, aby pozostała w swoim "zawodzie". Jednak nawet mimo to, Joe nie przestaje mieć nadziei, że w końcu przyjdzie dzień, w którym uzależnienie będzie obcym słowem dla wybranki jego serca.

Powieść jest pisana prostym językiem. Nic się nie miesza ani nie myli, postacie są jasno przedstawione. Od momentu wydania książki aż do dnia dzisiejszego możemy przy czytaniu jej odwołać się do tego, co dzieje się wśród młodzieży. Jest to stwierdzenie, którego nikt nie chciałby usłyszeć, jednak przez siedem lat ciągle spotykamy się z tymi samymi problemami, a więc tematyka powieści jest aktualna. Szczerze polecę tę książkę osobom, które lubią książki o takiej tematyce, jednak ci, którzy lubią wyraźne zakończenie, mogą odczuwać niedosyt.

http://oczami-czytelnika.blogspot.com/2012/06/candy.html
0 0
Dodał:
Dodano: 30 VI 2012 (ponad 12 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 263
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Gabi
Wiek: 27 lat
Z nami od: 30 VI 2012

Recenzowana książka

Candy



Jak we wszystkich swoich powieściach, tak i tym razem, Kevin Brooks nie oszukuje swoich czytelników. Rzeczywistość, którą przedstawia, na poły okrutna i bezwzględna, na poły piękna i pełna nieodpartego uroku, wciąga czytelnika swoją prawdziwością. W życiu Joe wszystko zmieniło się od chwili, kiedy spotkał Candy. Co takiego przyciągnęło jego wzrok? Jej włosy, uśmiech, a może sposób poruszania się...

Ocena czytelników: 5.31 (głosów: 19)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0