Jestem bardzo sceptycznie nastawiona do polskich pisarzy, wręcz ich nie trawię. Chłam pogania chłam. Jedyne co lubię to wiersze np. Wojciszke, jednak literatura polska słynie ogólnie rzecz ujmując z lektur- o tak w tym jesteśmy boscy. Dlatego gdy moja ciotka polonistka, która nawiedza mnie co miesiąc nowymi książkami przyniosła mi Feniksa myślała, ze się porzygam gdy zobaczyłam, że autorką jest z naszego pięknego kraju, a na dodatek studentka jedynie o rok ode mnie starsza. Żenada pomyślałam, ale że to prezent a ja ogólnie jestem kulturalna zaczęłam czytać, jednak od razu sobie powiedziałam, że dojdę do 50 str i ani karteczki dalej, tak mówi kodeks kulturalnego czytelnika.
Dzisiaj jest 27 czerwiec książkę pochłonęłam w 31h i 30 sekund,.....jest zajebista.
Po pierwsze nawet nie wiedziałam kiedy przekroczyłam 50 stronę. Zaczytałam się bardzo. Gdy mama zawołała mnie na kolację myślałam, że się zadławię tak szybko jadłam, żeby tylko dowiedzieć się co będzie dalej.
Po drugie postacie są tak realne, że miałam wrażenie że ich znam od zawsze, ich życie, jest ciekawe ale równocześnie wbrew pozorom realne.
Po trzecie ryczałam dokładnie 6 razy i gdyby nie fakt, że końcówkę czytałam pod ławką na wykładzie z mikroekonomii to za pewne płakałabym 7 raz.
Jedyne co mi się nie podobało, to mimo wszystko młody wiek pisarki, widać było, miejscami brak doświadczenia w warsztacie literackim ale na prawdę mi to nie przeszkadzało. No i zakończenie osobiście mam ochotę zapić Panią Karolinę, bo skończyła w tak kretyńskim momencie, że chyba w gorszym nie można było. Czuje taki niedosyt i dyskomfort psychiczny.
Podsumowując od dziś moja ulubiona książka i zmieniam zdanie o polskich pisarzach.
Polecam książkę ogólnie wszystkim bez względu na wiek czy religię a nawet rasę. Ale najbardziej tym, którzy chcą znaleźć głębię w książce dla nastolatek. Ja znalazłam i teraz wiem, że trzeba dostrzegać w życiu coś więcej niż czubek własnego zasranego nosa. A na koniec dwa moje ulubione cytaty.
"Przyjacielem jest się od zawsze i na zawsze, czy tego
chcemy, czy nie. Przyjaciel to nasza bratnia dusza, którą
spotykamy w najmniej oczekiwanym momencie życia, lecz
w najlepszym momencie dla naszej duszy"
"Wszyscy uważają, że dobre życie to życie usłane różami.
A dlaczego zapominają o kolcach? Czasami natrafiamy
na miękkie płatki, które delikatnie koją naszą skórę,
a czasami na ostre kolce, przebijające ją na wylot. Wtedy
przypominamy sobie, że musimy doceniać każdą chwilę
i być wdzięczni Bogu za to, że pozwala nam od czasu do
czasu dotknąć płatków."