Zachcianek, to druga część Serii Poczekajkowej autorstwa Katarzyny Michalak, kilkukrotnie przeze mnie przedstawianej, pisarki znanej, cenionej i lubianej. Powieści Pani Michalak są dla mnie nieocenione, nigdy się na nich nie zawiodłam, dlatego też traktuję je ze szczególna sympatią.
Po przeczytaniu Poczekajki, zakończonej w romantycznej aurze, nie sądziłam, że w Zachcianku będą tak znaczące zwroty akcji. Powieść nadal związana jest z tematyką marzeń, dążeniem do nich i ich realizacją, z uczuciami, przyjaźnią i wyborami, zwykle niełatwymi.
Wydawałoby się, że Patrycja w końcu spełniła swoje marzenie o mężczyźnie życia, człowieku z marzeń, prawie ideale. Czy aby na pewno? Częste wyjazdy Gabriela przeciągające się niejednokrotnie do kilku dni, unikanie tematu ślubu, samotność dziewczyny w wielkim domu wywoływały w niej niemalże rozpacz. Oliwy do ognia dolało pojawienie się Janki, która z łatwością uprzykrza życie Patrycji, wręcz prawie jej go pozbawia. W wyniku czego Patrycja opuszcza dom Gabriela, wierząc, że on nie pozwoli jej odejść, a jednak... Nasuwa się zatem pytanie: Czy Gabriel zrobi coś, żeby choć namiastka szczęścia powróciła? Dziewczyna targana wieloma uczuciami, zaczyna pisać, przelewać na papier, to czego pragnie, co kocha i czego nienawidzi. Powstaje Poczekajka. Dzięki silnej woli, pomocy Hani i o dziwo Łukasza, Patrycja zaczyna stawać na nogi, wraca do pracy w Zoo i walczy o chatkę w Poczekajce, a nawet rozpoczyna realizację planu nakręcenia teledysku do swojej powieści.
Książka cały czas trzyma w napięciu, między sobą przeplata się wiele wątków, które nasilają emocje czytelnika. Mimowolnie zastanawiamy się czy zły los odwróci się od dziewczyny? Dlaczego wymarzony Amre stał się powierzchowny, wręcz zimny? Może nie on jest Amre? Co jest ważniejsze: dom czy miłość, a może są równe sobie?
„Zawsze wierzyłam, że odnajdę tu ciebie... Ciebie
Zawsze wierzyłam, że istniejesz zgubiony we śnie.
Zawsze wiedziałam, że poczekam na ciebie... Ciebie.
Zawsze wiedziałam, że odzyskam i ciebie. I mnie.” [1]
Zachcianek, to już nie tylko romantyczna miłość, piękne pejzaże słowem malowane, czy radość z każdego dnia, to przede wszystkim tęsknota do swojego miejscem na Ziemi, w którym można zaznać ukojenia. Zachcianek, to także tęsknota do prawdziwego, niepowtarzalnego, czasami szalonego uczucia. Powieść skłania czytelnika do chwili namysłu nad rzeczywistymi potrzebami i skrytymi tęsknotami.
Zachcianek polecam czytelnikom, którzy przede wszystkim poznali Poczekajkę. Są to powieści, które z pewnością zajmą szczególne miejsce w życiu osób, które nieustannie wierzą w coś, co może na chwilę obecną wydaje się być nierealnym, które nie przekreślają marzeń, nawet gdy są niemal nieosiągalne.
[1] Katarzyna Michalak – Zachcianek, Wydawnictwo Albatros, str. 326.
Ocena: 6/6
Recenzja pochodzi z mojego bloga:
http://ksiazkowakrainalagodnosci.blogspot.com/