Zobacz jak spełnił się amerykański sen!

Recenzja książki Od nędzy do pieniędzy
Życie Tadeusza Witkowicza to spełnienie "american dream". Człowiek ten urodził się jak sam pisze "na końcu świata" - w zacofanej, brudnej, komunistycznej wsi. Wychował w warunkach skrajnej biedy. Kiedy razem z rodzina wyjechał do Kanady nie zmarnował szansy. Pokonał wszystkie przeciwności losu i osiągnął życiowy sukces. Teraz jest multimilionerem, mieszka w willi na bahama i pomaga młodym ludziom zaistnieć w biznesie. Historię swojego życia opisał w swojej autobiografii - "Od nędzy do pieniędzy".

Zdecydowanie polecam tą książkę. Po pierwsze motywuje do pracy. Czytając o tym jak wytrwale Tad dążył do osiągnięcia swoich celów, jak szczerze w nie wierzył sami nabieramy ochoty do działania. Po drugie pokazuje, że jeżeli bardzo czegoś chcemy to nie ma dla nas rzeczy nieosiągalnych. Jeżeli jemu się udało to może się udać każdemu, ale przede wszystkim warto ją kupić i przeczytać ponieważ pokazuje świat ludzi bogatych z zupełnie innej strony. Nie taki jak w telewizji pełen szybkich samochodów, pięknych kobiet i wielkich willi z basenami, ale jako niesamowicie ciężką pracę i nieustannie piętrzące się problemy. Jak wygrać z konkurencją, jak dogadać się z człowiekiem, który grozi sprawą w sądzie, skąd wziąć pieniądze na rozwój i wiele innych...

Bardzo dużym plusem książki jest też język jakim jest język jest napisana. Czyta się ją lekko i przyjemnie. Prawie jak beletrystykę. Tutaj wielki szacunek dla autora, bo przecież nie jest zawodowym pisarzem.

Podsumowując gorąco polecam tą książkę każdemu.

Źródło:
http://towartoczytac.blogspot.com/
0 0
Dodał:
Dodano: 13 XII 2009 (ponad 15 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 921
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Adam
Wiek: 36 lat
Z nami od: 11 XII 2009

Recenzowana książka

Od nędzy do pieniędzy



Już w trzy dni od debiutu nasze akcje poszybowały na 14 dolarów za udział. My wprawdzie dostaniemy za nie tylko po sześć dolarów, ale satysfakcja jest ogromna. Siedzimy z Richem i mnożymy, ile też jesteśmy teraz warci. Wyszło, że po 14 milionów. Każdy! Za głowę się złapałem. Dla faceta, który przyjechał tu kilkanaście lat temu z zabitej dechami Polski, gdzie chodził w połatanych spodniach i podart...

Ocena czytelników: - (głosów: 0)