"Albo zabijasz, albo ciebie zabiją.
Albo ty znienawidzisz, albo ciebie znienawidzą.[s.183]"
Głównym bohaterem powieści
„Amok” Davida Moody jest Danny McCoyne. Mężczyzna z kilkuletnim stażem małżeńskim, niezbyt dobrze radzący sobie z trójką niesfornych dzieci, mający duże problemy finansowe oraz mało ambitną i słabo płatną pacę w biurze. Wydawać by się mogło, że sięgnął dna a gorzej już być nie może. Nie jest to jednak prawda.
Pewnego dnia Danny zostaje świadkiem serii brutalnych morderstw, które raz na zawsze przerywają jego monotonną egzystencję. Ludzie z niewyjaśnionych powodów tracą nad sobą kontrolę i bez żadnych skrupułów mordują każdego, kto stanie im na drodze. Narastający lęk paraliżuje społeczeństwo. Nikt nie wie, bowiem: kto będzie następną ofiarą? Kto stanie się żadnym krwi potworem? Kto stanie się wściekłym?
Literatura grozy to coś, co lubię najbardziej i jak na pierwsze spotkanie z autorem nie było źle. Pomysł na fabułę ciekawy, akcja rozwija się dość zgrabnie, ale przede wszystkim jak na dobry thriller przystało nie brakuje w nim krwawych scen. Co prawda bohaterowie wydali mi się troszeczkę bez wyrazu a ciągłe użalanie się Dannego na swój los trochę irytowało, jednak autor w końcu skupił się przede wszystkim na opisywaniu okropnych i bestialskich morderstw, które nadały lekturze odpowiedni charakter.
Pomimo, iż powód dziwnego zachowania ludzi w tytułowym amoku nie został racjonalnie wytłumaczony a fabuła nie została zakończona pozostaje iskierka nadziei, że ta zagadka zostanie rozwiązana w kolejnej powieści z serii
Amok zatytułowanej
„Wściekła krew”.
„Amok” Davida Moody nie jest nadzwyczaj rewelacyjną książką i prawdopodobnie za kilka dni nie będę już o niej pamiętać, jednak myślę, że dla miłośników gatunku będzie to całkiem dobra lektura.
źródło:
www.zaczytanamery.blogspot.com/2012/06/amok-david-moody.html