Pierwsza książka, podczas czytania której towarzyszyło mi tak wielkie napięcie i strach.
Genialny debiut, aż trudno uwierzyć, że tę książkę napisał początkujący pisarz...
Od pierwszych stron do ostatniego zdania trzyma w napięciu, jest interesująca, nie można się od niej oderwać.
Max, Christopher, Ish, Kinch, Lyssy, Ulysses, Alicea, Lee, Peter i in. to główny bohater utworu. Tak, jeden główny bohater cierpiący na dysocjacyjne zaburzenia osobowości. W ciele jednego chłopaka znajduje się kilkunastu ludzi, którzy mają wyznaczone swoje zadania, każdy specjalizuje się w czymś innym, jeden z nich na przykład ma fenomenalną pamięć, drugi jest kilkuletnim dzieckiem a trzeci psychopatycznym mordercą. Tylko kto jest kim? I czy te wszystkie postaci da się poskładać w jedną? Terapię usiłuje przeprowadzić dr Irene Cogan, kobieta z wielką ambicją. Staje ona przed szansą wielkiego zawodowego sukcesu. Jednak zamiast błyszczeć na medycznym niebie, kobieta popada w coraz większą ciemność - zostaje zakładniczką Maxa. Śledztwo w sprawie zaginięć kobiet (wszystkie są "truskawkowymi blondynkami), o których zamordowanie oskarżony jest Max prowadzi inspektor Pender, mężczyzna tuż przed emeryturą, odważny, który poświęcił całego siebie swojej pracy. Pender, Cogan i Max - ta trójka (biorąc pod uwagę, że Max to jedna osoba) bohaterów będzie podążać swoimi drogami, by w finale przeżyć wspólną "przygodę".
Książka niezwykła, na pewno na długo zapadająca w pamięć. Świetnie napisana, chyba najlepszy thriller, jaki dotąd czytałam, wywołuje niesamowicie silne emocje w czytelniku. Poza tym dużym plusem jest tu subtelność autora. W delikatny sposób, jakby mimochodem wyjaśnia zawiłe terminy medyczne, dając czytającemu poczucie, że oto dowiadujemy się czegoś nowego, poszerzamy swoją zakres swojej wiedzy i lepiej rozumiemy bohatera, nie ma tu wrażenia, że Nasaw "popisuje się" swoją wiedzą medyczną. Wspaniała więź czytelnik-autor. Jestem zachwycona. Jeszcze!
http://dajprzeczytac.blogspot.com/