"Ginący królik krzyczy wśród zielonych łąk. Góry zaciskają potężne dłonie, pełne ukrytego ognia. W morzu żyją rekiny, w oczach ludzi nienawiść."
Druga część cyklu Ziemiomorze zatytułowana: "Grobowce Atuanu", mimo licznych walorów literackich, nie przekonała mnie. Z każdą przewracaną stroną nudziłem się coraz bardziej.
Do najważniejszych atutów powieści należą:
- duża klarowność, obrazy właściwie same pojawiają się przed oczami czytelnika.
- głębia literacka, wiele fragmentów posiada sens ukryty na pierwszy rzut oka.
- postacie jednoznacznie przekonały do literackiej kreacji, ale nie wywołały u mnie większych emocji.
- swoboda w operowaniu słowem.
- dbałość o szczegóły tu wszystko zapięte jest na ostatni guzik.
Wad też się trochę znalazło:
- anemiczne prowadzenie pióra sprawiało że zniecierpliwiony ziewałem.
- nieco oschły język, skoncentrowany na mrocznej stronie natury ludzkiej także odpychał.
Reasumując, ta klasyczna pozycja literatury fantasy, dawniej ciesząca się wielką popularnością męczyła mnie. Stąd dwustu stronicowej powieści stawiam 6/10.
tyt. oryg.: The Tombs of Atuan
tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
stron: 224
okładka: miękka
wydanie: I
cykl: Ziemiomorze
tom 2
Opis:
W podziemnych grobowcach na wyspie Atuan trwają w półśnie Bezimienni - mroczne bóstwa ziemi, nieśmiertelne i silne, pozbawione twórczych mocy, zdolne jednak do niszczenia. Młoda dziewczyna Tenar, która już jako dziecko została ich kapłanką, pewnego dnia staje przed...