Przygodo nadchodzę!

Recenzja książki Crom i uczeń czarnoksiężnika
Krzysztof S. Stelmarczyk swój debiut literacki przeżył rok temu, gdy na łamach Fantastyki Wydanie Specjalne, ukazało się jego opowiadanie Wilk, Fuks i Nalewajek: Odrobina szczęścia . W tym roku wyszła natomiast jego debiutancka powieść Crom i uczeń czarnoksiężnika.

Nieco o fabule książki… Crom to rozbrykana, pyskata i bardzo rezolutna dwunastolatka, a jeżeli dodamy do tego fakt, że jej magiczna iskra jest zupełnie inna niż wszystkich dookoła, to otrzymamy mieszankę iście wybuchową.

To właśnie z powodu iskry dziewczynki jej życie ulega drastycznym zmianom. Wszystko zaczyna się w momencie, kiedy jeden z najsilniejszych czarnoksiężników – Darek von Deth; próbuje pozbawić Crom życia. Próbuje wykorzystać do tego celu swojego ucznia po przez manipulację jego umysłem. Jednak nie wszystko idzie po myśli Darka, w wyniku czego to on traci życie, a Crom i Per wychodzą z tego obronną ręką. No może nie do końca, ponieważ chłopak przez długi czas jest na granicy życia i śmierci.

Po wybudzeniu Pera, Crom wyrusza razem z nim i druidem Montgomerym P. Borem w drogę pełną przygód i niebezpieczeństw. Ich celem jest uzyskanie informacji, co takiego niespotykanego jest w iskrze Crom, że ktoś nasłał na nią czarnoksiężnika. Przekonajcie się sami, co się wydarzy.

Już dawno nie bawiłam się tak dobrze czytając książkę. Tym bardziej, że Crom i ucznia czarnoksiężnika czyta się w ekspresowym tempie. Ogromna tego zasługa jest fakt, że fabuła książki jest prosta i bez żadnych zawiłości, a mimo to i tak zawiera w sobie wiele tajemnic, których czytelnik nijak nie może samodzielnie rozwiązać. Co ciekawe autor wplótł w fabułę także odnośniki do wielu różnorakich bajek i legend, które z całą pewnością zna każde dziecko na świecie. Jednak najwięcej uwagi poświęcił szczególnie dwóm – Wielkiemu Złemu Wilkowi i Czerwonemu Kapturkowi. Kreacja obu tych bohaterów, w wykonaniu Pana Krzysztofa, po prostu powala na kolana. Do tego wszystko okraszone jest ogromną dawką humoru, najczęściej ujawniającego się w dialogach z udziałem Crom i Złego, co sprawia, że nie raz czytelnik będzie się zaśmiewał aż do bólu brzucha.

Co do akcji, to trudno mi wypowiadać się na jej temat, ponieważ jest to książka dla dzieci w wieku szkolnym, więc dla nich na pewno będzie wartka i ciekawa. W moim przypadku na pewno pojawiło się to drugie, ale wartkości jakoś nie zauważyłam. Mimo tego powieść pochłonęła mnie już od samego prologu. O bohaterach wspominać nie będę, ponieważ ich po prostu nie da się nie lubić, a co za tym idzie nie ma się, do czego przyczepić w ich przypadku.

Podsumowując. Crom i uczeń czarnoksiężnika to wspaniała książka, przy której czas szybko mija zapewniając doskonałą zabawę i odprężenie. Dlatego polecam ją każdemu, nie zależnie od wiek.


http://ogrodpelenksiazek.blogspot.com/2012/05/crom-i-uczen-c...
0 0
Dodał:
Dodano: 31 V 2012 (ponad 12 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 622
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Natalia
Wiek: 38 lat
Z nami od: 02 XII 2011

Recenzowana książka

Crom i uczeń czarnoksiężnika



Crom nie jest zwykłą dziewczynką. Jest zadziorna, pyskata i robi tylko to, na co ma ochotę. Crom jest niezwykła też z innego powodu – jej iskra jest inna. Nie większa, ale mocniejsza. I nikt nie wie dlaczego. Darek von Deth chce zabić Crom i przejąć jej iskrę. Dzięki niej jego uczeń, Per, stanie się wreszcie czarnoksiężnikiem... Nie łatwo jednak zabić kogoś takiego jak Crom. I to nie ważne, cz...

Ocena czytelników: 5.33 (głosów: 3)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.5