Po wielu latach wracam do mojego najmilszego przyjaciela z dzieciństwa, misia o małym rozumku - Kubusia Puchatka. Znów otwieram tę cudowną książkę a w niej dziesięć krótkich, bawiących do łez historii. Ich akcja toczy się w wymyślonym przez angielskiego autora Stumilowym Lesie.
Otóż Krzyś miał zabawkę, niedźwiadka, nazwanego tak jak wcześniej pewien łabędź - Puchatek. Bawił się nim, miło spędzając czas. Tata Krzysia osoba o ogromnej wyobraźni, opowiadał chłopcu bajki, a w nich niedźwiadek ożywał razem z przyjaciółmi: Prosiaczkiem, Kłapouchym, Królikiem.
Krzyś był szczęśliwy, on też w tych bajkach się pojawiał.
Świetnie bawiłem się wracając do tej bajki, tu każde zwierzątko posiada ludzkie cechy, współgrające z tym jak się wypowiada i zachowuje. W pełni przekonują do swej kreacji, wydają się być żywe, oczywiście nie boimy się ich bo są bardzo miłe.
Nie wszystkie historie zawierają morał, ale to nie przeszkadza, są tak ciekawym językiem napisane, że nie tylko dzieci będą się wspaniale bawić.
Wzruszające, pełne liryzmu przygody Krzysia i jego przyjaciół - pluszowych zabawek - w Stumilowym Lesie. Obdarzone ludzkimi cechami charakteru zwierzątka śmieszą i bawią z jednej strony naiwnością, z drugiej - filozoficznym podejściem do życia.