Powiedz mi, proszę

Recenzja książki Powiedz mi, proszę
Powrót Kathy był nieustającym błogosławieństwem, drugą szansą - co rano Claire się budziła z uśmiechem na ustach. Trudność polegała jednak na tym, że nie odzyskała swojego dawnego życia. Dla siebie i córki musiała więc zbudować nowe.*

Na świecie dzieją się złe rzeczy, ludzie doświadczają różnych traum i każdy radzi sobie z nimi na swój sposób. Najgorsze, gdy jakaś tragedia dosięga dziecko, które - gdy ma szczęście - musi się uporać ze swoimi przeżyciami. Jak trafić do niego, gdy odebrano mu bezpieczeństwo i zaufanie w ludzi? Jak pokazać, że jeszcze może być dobrze, a z tym, co przeszedł, da się żyć normalnie?

Zarys fabuły

Piętnaście miesięcy temu w małym miasteczku Bethelville doszło do zaginięcia siedmioletniej Kathy, po długich poszukiwaniach policja trafia na ruderę pod lasem, w której znajdują buciki dziewczynki. Przez jakiś czas wszyscy żyli tą tragedią i wierzyli, że mała się odnajdzie. Jednak z każdym dniem się to zmieniało. Teraz tylko mama Kathy wierzy, że córeczka nadal żyje. I gdy każdy, nawet jej mąż, rusza dalej ona się nie poddaje. I w końcu nadchodzi dzień, gdy trzy godziny jazdy od miasteczka nad ranem ktoś spotyka na ulicy dziewczynkę. Bez butów, przerażoną, wychudzoną, poranioną i niewydającą z siebie żadnego dźwięku. Okazuje się, że to zaginiona Kathy, co cieszy wszystkich, liczą, że już będzie dobrze, a winny zostanie ukarany. Niestety dziewczynka nie mówi, boi się wszystkiego i nie przypomina dawnej siebie, a dotrzeć udaje się do niej tylko Robin, terapeutce dziecięcej stosującej zabawę jako formę terapii. Czy to pomoże dziewczynce i czy uda się odkryć, co się wydarzyło?

Po kryminały sięgam sporadycznie, ale gdy jakiś mnie skusi, daje mu szansę. Tak było właśnie z Powiedz mi, proszę. Przeczytałam opis i poczułam się zaintrygowana. Temat wspomnień, radzenia sobie z traumą, ciekawa forma terapii no i tajemnicze morderstwa, które łączą się z małą dziewczynką. Sami przyznajcie, że takiemu połączeniu trudno jest się oprzeć. Czy było warto poświęcić czas tej historii? Zaraz się przekonacie.

Moje wrażenia

Mike Omer jest dość znanym autorem kryminałów, ja jednak z jego twórczością zetknęłam się pierwszy raz i muszę przyznać, że było to spotkanie bardzo udane. Powiedz mi, proszę to kryminał, któremu nic nie brakuje - jest sprawa kryminalna, jest wątek śledztwa (tylko tutaj prowadzony inaczej), jest morderca, no i akcja. Mogłabym rzec, że bardzo dużo akcji, bo w książce cały czas coś się dzieje, a napięcie rośnie ze strony na stronę. Autor dba również o emocje, o ciągłość wydarzeń i budowanie zainteresowania tym, co się dzieje. Tutaj ofiarą jest dziecko i duże brawa za swego rodzaju delikatność w wątkach, gdy mowa o jego psychice, pokazywaniu, jak inaczej wszystko przeżywa i radzi sobie z traumą. Podoba mi się też forma dochodzenia do prawdy, bo tutaj policja też pracuje, ale prawda powoli wychodzi na jaw podczas zabaw w trakcie trwania terapii, co pokazuje, jak złożony jest umysł człowieka i jak różnie dba o naszą psychikę.

Słów kilka o bohaterach

Na co jeszcze warto zwrócić uwagę, to właśnie bohaterowie, a raczej ich kreacja. Bo owszem, wiadomo, że najbardziej z marszu interesuje nas skrzywdzona przez ludzi Kathy i jest ukazane rewelacyjnie, chociaż nie mamy możliwości poznania jej myśli oraz emocji, to z perspektywy obserwatora dostrzegamy, że jej przeżycia odcisnęły na niej swój ślad. Muszę jednak przyznać, że poznawanie historii z punktu widzenia Robin oraz mamy dziewczynki pozwala spojrzeć na całość trochę szerzej. Autor rewelacyjnie opisuje charakterystykę postaci, pokazuje jacy są poza sprawa i jak się zmieniają, gdy pojawia się dziewczynka i wątek mordercy. Chociażby Ronin, która sama ma toksyczna relacje z mamą, boryka się z pewnymi problemami, a jako terapeutka jest niezwykle profesjonalna oraz stanowcza. Mama Kathy też początkowo jest zagubiona, pełna obaw, niepewna kolejnych kroków, ale gdy córeczka wraca, zmienia się całkowicie. Dla dobra dziecka potrafi być stanowcza, wytrwała i nieustępliwa. To takie pokazanie, że w różnych sytuacjach przybieramy różne postawy i się ich trzymamy.

Na zakończenie

Powiedz mi, proszę porusza temat trudny, bo porwanie i strata dziecka należy do tych mocno emocjonalnych. Łatwo to zepsuć, a jednak Mike Omer świetnie sobie z tym radzi i wokół tego tworzy wątek kryminalny. Przez sporą część książki bardziej skupia się na tym, co się dzieje z Kathy oraz Robin, ale już wtedy wzbudza zainteresowanie i sprawia, że ze strony na stronę ono wzrasta. Treść budzi niepokój, wzbudza złość i sprawia, że czytelnik odczuwa emocje bohaterów. Strach, obojętność, zniechęcenie, a potem determinację, siłę do walki i radość i lęk. Muszę przyznać, że dawno z takim zaangażowaniem i skupieniem nie czytałam żadnego kryminału, a tutaj byłam ciekawa każdego słowa, tego, jakim plot twistem zaskoczy autor na kolejnej stronie. Omer rewelacyjnie opisuje psychikę bohaterów - tych złych, skrzywdzonego dziecka i dorosłych starających się mu pomóc.

Moim zdaniem Powiedz mi, proszę to rewelacyjny kryminał, któremu nic nie brakuje. Wciąga od pierwszych stron, fascynuje prowadzoną sprawą, zaskakuje zwrotami akcji, budzi emocje i zaskakuje. Nie tylko w trakcie czytania, ale i samym finałem. Bo do końca nie wiedziałam, kto jest sprawcą i czym się kierował. A to nieczęsto się zdarza. Polecam!
0 0
Dodał:
Dodano: 26 X 2024 (5 dni temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 10
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Irena
Wiek: 36 lat
Z nami od: 27 VII 2012

Recenzowana książka

Powiedz mi, proszę



Kiedy rok po porwaniu ośmioletnia Kathy Stone zostaje odnaleziona na poboczu drogi, cały świat nie może się doczekać, aby poznać jej historię. Ale Kathy milczy. Otępiała po ciężkich przeżyciach nie odzywa się nawet do rodziców. Jedyną osobą, której udaje się porozumieć z dziewczynką, jest Robin Hart, terapeutka dziecięca. Robin stosuje terapię poprzez zabawę, co ma pomóc Kathy uporać się z bolesn...

Ocena czytelników: 5 (głosów: 1)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0