Prośba o przebaczenie

Recenzja książki Prośba o przebaczenie
Pisarz Wiktor Leszczyński, który słynie z kryminałów, ma dość swojego dotychczasowego życia i postanawia wyruszyć w nieznane. Zatrzymuje się w Borach Tucholskich, to właśnie tam w starym domku leśniczego odnajduje spokój. Tam również poznaje policjantkę Emilię, która zapada mu w pamięci. By nie czuć się dokońca tak samotnie postanawia adoptować psa, i to właśnie chyba dzięki Dropsowi, bo tak się wabi jego czworonóg, powoli wraca na właściwe tory.

Jednak w jego otoczeniu dochodzi do kilku morderstw. Przerażające jest to, że ofiary giną dokładnie w taki sam sposób, jak bohaterowie jego książki, książki nad którą dopiero pracuje.

Kto stoi za morderstwami? Czy życie Wiktora w końcu się ułoży? Czy połączy go coś z Emilią?

Książka jest bardzo przyjemna i lekka w czytaniu. Ta historia to połączenie obyczajówki z kryminałem. Autorka niespiesznie wprowadza nas w świat głównych bohaterów.

Wiktor jest autorem książek, jednak w jego życiu prywatnym ostatnio nie dzieje się zbyt dobrze, co też wpływa na jego wenę. Podjął decyzję by uciec z Krakowa i się gdzieś zaszyć. Stara leśniczówka, w której się zatrzymał natchnęła go trochę do napisania kolejnej książki.

Jego postać wydaje mi się być bardzo łatwowierna, a poza tym to całkiem niezły z niego dżentelmen.

Co do Emilii to jest ona policjantką, a dodatkowo pomaga w schronisku dla zwierząt. Kobieta już od początku rozpoznała Wiktora, jednak nie chce się narzucać. Dodatkowo skrywa jakąś tajemnicę.

No i na koniec mamy Dropsa, którego chyba najbardziej polubiłam. Pies jest ze schroniska i świetnie odnajduje się przy nowym właścicielu.

Każdy z bohaterów jest zwykłym człowiekiem takim, którego z łatwością możemy spotkać na ulicy, czy w autobusie. Przez to autorka sprawiła wrażenie, że czytelnikowi łatwiej się odnaleźć w tej historii, bo problemy bohaterów są bardzo rzeczywiste.

Może i trochę zabrakło mi w tej książce emocji, owszem były momenty, które zapierały mi dech w piersi, i przyprawiały o szybsze bicie serca,ale nie było ich zbyt wiele.

Połączenie powieści obyczajowej z kryminałem nasuwa nam na myśl, że ta historia będzie znacznie spokojniejsza od tradycyjnego kryminału.

Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie i szybko. Autorka dopracowała ją w każdym najdrobniejszym szczególe. Co do zakończenia i rozwiązania zagadki kto jest mordercą, to jak dla mnie było to trochę przewidywalne i spodziewałam się tego, lecz mimo to nie zepsuło mi to przyjemności z czytania.
0 0
Dodał:
Dodano: 11 X 2024 (2 miesięcy temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 20
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Karolina
Wiek: 31 lat
Z nami od: 13 II 2019

Recenzowana książka

Prośba o przebaczenie



Wiktor Leszczyński, autor poczytnych kryminałów, rozczarowany swym dotychczasowym życiem rzuca wszystko i wyjeżdża z Krakowa w nieznane. Osiedla się w Borach Tucholskich, w starej leśniczówce, w której wreszcie zaczyna odzyskiwać spokój. Tam poznaje młodą policjantkę Emilię Radecką, która coraz bardziej go intryguje, adoptuje Dropsa – psa ze schroniska – i powoli jego życie zaczyna wracać na właśc...

Ocena czytelników: 5 (głosów: 1)