Sliver - kot na medal

Recenzja książki Sliver
Uwaga, na końcu mojej opinii będzie spoiler - zakończenie książki jest tak nieprawdopodobne, że po prostu muszę się nim podzielić, bo się uduszę. Tytuł ma już sporo lat i nie grzeszy popularnością, więc pewnie nikogo tym nie ubodę.

Ogólnie powieść przez 75% czasu była nawet przyzwoita i dostarczała lekkiej rozrywki. Została napisana maksymalnie prostym językiem, nierzadko akapity składały się na wyliczanie wszystkich codziennych czynności, które bohaterowie akurat wykonywali. Mimo to dało się poczuć klaustrofobiczną atmosferę "przeklętego" tytułowego budynku i kapkę niepoczytalności głównego złego. Pomysł podglądania życia innych ludzi i traktowanie ich codzienności jak programu telewizyjnego obecnie chyba już tak nie szokuje, w latach '90, gdy "Sliver" powstał, odbiór musiał być inny. Jednym słowem można, ale nie trzeba, albo z braku laku i cienki thriller dobry.

To teraz o tych ostatnich stronach... Główna bohaterka Kay została zaszantażowana przez swojego partnera i naczelnego masterminda Pete'a. Odkryła, iż facet jest odpowiedzialny za kilka morderstw, miała zamiar zgłosić się na policję, ale Pete... porwał jej kota. Dziewczyna nie próbowała nawet ucieczki z mieszkania, bo bała się, że zwierzę straci ucho ("- Leży mi na kolanach i właśnie pieszczę jej uszka nożykiem X-acto"). Po jednym dniu "aresztu domowego", Pete wrócił do domu Kay, oddał jej zwierzaka i dokładnie wytłumaczył jak i dlaczego musi ją zabić. Nastąpiła krótka szamotanina, ostatecznie dziewczyna wylądowała za oknem, trzymała się gzymsu palcami. Morderca próbował odgiąć jej palce jakimś narzędziem, byle tylko nie zostawić samemu swoich odcisków. W tym momencie na parapet wskoczył superbohater kot (!), Pete starał się odgonić zwierzę, ale kot rzucił mu się na twarz (!!) i wydrapał oczy (!!!). Kay udało się wdrapać do mieszkania, Pete w tym czasie siedział nieruchomo pod ścianą i grzecznie czekał na przyjazd policji. KURTYNA.

Proszę, jeżeli ktoś oglądał ekranizację z Sharon Stone i Williamem Baldwinem, proszę mi powiedzieć, czy w filmie też stały się takie rzeczy niestworzone.
0 0
Dodał:
Dodano: 31 VIII 2024 (3 miesięcy temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 20
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Justyna
Wiek: 32 lat
Z nami od: 14 III 2021

Recenzowana książka

Sliver



Nowoczesny, przeszklony budynek w centrum Manhattanu kryje w sobie szokujący sekret. Jego mieszkańcy poddawani są nieustannej inwigilacji-elektroniczne kamery zainstalowane w mieszkaniach śledzą ich każdy ich ruch; w wieżowcu miała miejsce seria niewyjaśnionych zgonów. Do jednego z apartamentów wprowadza się młoda atrakcyjna kobieta - Kay Norris, pracująca jako redaktor w wydawnictwie. Tajemniczy...

Ocena czytelników: 4 (głosów: 2)
Autor recenzji ocenił książkę na: 2.5