Chloe jest młodą dziewczyną, która wychowywała się w rodzinie zastępczej. Pewnego dnia otrzymuje telefon, że jej biologiczna matka właśnie urodziła dziecko i to właśnie ją podała jako pierwszą osobę do opieki nad noworodkiem. Dziewczyna nie chce takiego życia dla swojej siostry jakie ona miała, temu też decyduje się zostać prawnym opiekunem nowonarodzonej istotki. Jednak jej sytuacja finansowa nie prezentuje się zbyt dobrze, temu też w ośrodku proponują jej by wzięła udział w nowym programie socjalnym o nazwie Razem Raźniej.
Warren jest mechanikiem, on natomiast pragnie zdobyć prawa do opieki nad swoim piętnastoletnim głuchy bratem. Ma pracę, jednak ciężko jest mu znaleźć odpowiednie mieszkanie, blisko szkoły brata.
Tak też dzięki programowi socjalnemu Chloe i Warren zamieszkują razem. Jednak z początku nie jest im łatwo się dogadać, A gdy do tego dochodzą emocje i sytuacja robi się nieznośna.
Czy Chloe poradzi sobie z wychowaniem swojej młodszej siostry? Czy Warren otrzyma prawa do opieki nad swoim bratem? I czy główni bohaterowie dojdą do porozumienia?
Co do tej historii miałam ogromne oczekiwania, z początku wszystko zapowiadało się tak, że wydawało mi się, iż sprosta ona moim wymaganiom. Jednak jak dla mnie ta powieść była trochę przesłodzona.
Może Zacznijmy od tego, że bardzo przyjemnie i lekko czytało się tę książkę. Dosłownie się przez nią przepływało, kartki same się przewracały. Rozdziały były krótkie i momentami naprawdę ciężko było mi się rozstać z tą historią.
Główna bohaterka wykazała się ogromną odwagą, że zdecydowała się na bycie prawnym opiekunem swojej młodszej siostry. Wyciągnęła pomocną dłoń do swojej matki, przez którą nie oszukujmy się, ale ona sama wylądowała w rodzinie zastępczej. Wiedziała, że nie będzie lekko, ale mimo to się nie poddała. Warren natomiast zgrywa takiego zimnego drania, jednak tak naprawdę jest to dosyć romantyczny facet, który nie do końca chce się do tego przyznać. Jednak zależy mu na swoim bracie i chce dla niego jak najlepiej. Temu też nie chce się do nikogo przywiązywać, by w razie rozstania jego młodszy brat nie musiał z tego powodu cierpieć.
Niestety ale w tej książce od odniosłam wrażenie, że wszystko idzie jak po maśle. Siostra głównej bohaterki nie dość, że urodziła się jako wcześniak, to miała również płodowy zespół alkoholowy. Tutaj wszystko potoczyło się idealnie i bez większych komplikacji. Skończyło się na kilku wizytach w szpitalu i zmianie leków. Warto też wspomnieć o tym, że Warren chcąc pomóc swojej współlokatorce postanawia pożyczyć swoje auto. Nie oszukujmy się, ale nie znam chyba faceta, który pożyczyłby znajomej auto, po tygodniu, po dwóch tygodniach znajomości.
Zabrakło mi w tej książce jakiś taki nutki dramaturgii. Wszystko szło jak z płatka. Jednak historię czyta się bardzo szybko i zachęcam was byście sami się przekonali, czy wam może przypadnie do gustu w większym stopniu niż mi.