Opisywany główny temat książki pt. ''ADHD. Twój mózg jest OK'' przez Panią Tamarę Rosier uważam za konieczny i potrzebny szczególnie pacjentom zmagającym się z tym zaburzeniem oraz ich rodzicom, którzy nie zawsze wiedzą, jak mają postępować, gdy niespodziewanie muszą pokonać dzielnie przeszkody z nim związane.
Aby w pełni zrozumieć, jakie wypływają, wnioski pozytywne z przeczytania książki należy zapoznać się z przedmową autorstwa doktora Tomasza Kowalczyka, psychiatry i specjalisty od ADHD, który to używając, wnikliwej analizy dla kogo jest ona przeznaczona i komu może on ją polecić. Wyjaśnił, czym jest pojęcie ADHD. Odniósł się do tego, czy wiedza autorki przyda się w korzystaniu z niej i na czym się opiera, tworząc ją.
Podoba mi się wyrażenie opinii na temat książki, bo wówczas czytelnik samodzielnie dokonuje decyzje czy ma przeczytać ją lub nie.
Odkąd pamiętam, nie zawsze poznając twórczość autora bądź autorki zdarza się, że on lub ona doświadcza choroby i może podzielić się swoją osobistą refleksją o niej, lub wskazówką, która bezpośrednio jego ewentualnie jej dotyczy.
Cenię sobie to u autorki Pani Tamary Rosier, że podjęła się odważnie napisania książki, omówienia, co ono znaczy dla niej w praktyce i teorii, pacjentów, córek oraz jak na co dzień radzi sobie z tym występującym u niej zaburzeniem nie zawsze dostrzeganym przez otoczenie, z którym przebywa, dzielnie im towarzysząc.
Książka składa się z 14 rozdziałów.
Książki tej nie czyta się szybko, gdyż co poniektóre zagadnienia należy przeczytać wielokrotnie, aby zrozumieć ich przekaz.
Uważam, że podane wybrane przykłady na temat zaburzeń ADHD przez autorkę zostały dokładnie przez nią zanalizowane, bo chce ona, aby osoby, które nie mają, pojęcia o niej mogły na ich podstawie poznać, z czym tak naprawdę borykają się chorujący na to zaburzenie, czy można pomóc im, jak można, się zachować przebywając w ich towarzystwie, co powiedzieć, aby nie zrobić im przez przypadek przykrości, bo o to jest nietrudno.
Nie podoba mi się zamieszczenie dodatków A, B, C, D, E, gdyż one są zbędne.
Wyjaśnianie pojęć w rozdziale 10 było dla mnie zbyt ogólne, nieoparte na konkretach, powtórkach słownych, lecz domysłach.
Podoba mi się to, że autorka ma właściwe podejście do pacjentów i do głównego opisywanego przez nią tematu i to jest największy jej atut.
Warto przeczytać tę książkę.