"Rdza" Jakuba Małeckiego to można rzec dzieło o stracie, traumie, samotności i trudnych wyborach prostych ludzi mieszkających na wsi Chojny.
Podobnie jak w "Dygocie" i tu autor przedstawiając ważniejsze momenty z życia postaci wprowadzał retrospekcję począwszy od 1939 po 1995 rok. By znów wracać do lat współczesnych (2002 - 2016).
Tu nie tylko pierwszoplanowe postacie są znakomicie wykreowane, co w połączeniu nieprzeciętnie klarownym, zwięzłym językiem idealnie oddającym prawdę o polskiej rzeczywistości, czyni lekturę w stu procentach wiarygodną.
Zatem Jakub Małecki zachwycił mnie polotem z jakim kreślił słowa pełne prawdy i mocy.
Razem z pisarzem z Koła, przyglądałem się zmieniającej się polskiej wsi i z napięciem śledziłem losy bohaterów. Tosi która jako dziecko doświadczyła piekła wojny, miłości do niewidzialnego człowieka, biedy i samotnego wychowywania dziecka, które zginęło w wypadku. W końcu opieki nad osieroconym wnukiem Szymkiem. Szymka uwielbiającego komiksy, przyjaźniącego się z Budzikiem, kochającego się w Werze i innych dziewczynach, o ksywce Jaszczur.
Zdecydowanie polecam tę wspaniałą powieść, stylu Pana Jakuba nie da się podrobić. Stawiam zasłużone 9/10.
Przyjaźń poddana wielkiej próbie i marzenie, które staje się ciężarem
Lato 2002 roku. Czekając na powrót rodziców z wielkiego miasta, siedmioletni Szymon układa monety na torach. Nie wie, że jego życie już nigdy nie będzie takie, jak dotychczas.
Kilka dekad wcześniej jego babka, Tośka, wyrusza w podróż, którą zapamięta na zawsze. Wyrwana z bezpiecznego domu dziewczynka trafia do obcego świata, kt...