Debiutem literackim Orhana Pamuka, zaczynam przygodę z jego oryginalną twórczością. Uważam że nie jest to zbyt udany debiut. Przez liczne powtórzenia, akcji zabrakło tempa, wszystko wydaje się być bez życia, rozlazłe, prawie nijakie. Turecki autor, późniejszy laureat Nagrody Nobla, zaczyna pisarską przygodę od ośmiuset-stronicowej powieści. Czytając miałem wrażenie jakby czas spowolnił swój bieg, lub że to jeden z klasycznych utworów dajmy na to XIX wieczny.
Opisane są tu dzieje rodziny, założonej przez Cevdeta Beja. Poznajemy go w wieku 37 lat, prowadzi sklep z artykułami żelaznymi, zamierza się ożenić z córką zubożałego paszy, ma chorego na gruźlicę brata. Obiecuje niepokornemu młodoturkowi, że zaopiekuje się jego synem.
Pierwsza stustronicowa część powieści opisuje jeden dzień Cevdeta Beja - 24 lipca 1905 r., w kolejnej przeskakujemy w czasie do 1936 roku.
Noblista koncentruje się na życiu wewnętrznym postaci, każda z nich na swój sposób się odróżnia. Razem z postaciami zauważamy ogromne przeobrażenia jakie dokonały się w Turcji na przestrzeni siedemdziesięciu lat na jakie nanizał akcję jej twórca.
Do tomiszcza żywię mieszane uczucia. Stawiam mu 7/10.
Debiutancka powieść Orhana Pamuka.
Od sklepu z artykułami żelaznymi po wielkie przedsiębiorstwo i własną fabrykę. W 1905 roku Cevdet Bej jest jednym z nielicznych muzułmańskich kupców w Stambule. Ma trzydzieści siedem lat i marzy o założeniu rodziny w prawdziwie europejskim stylu tudzież pomnożeniu majątku. Żeni się z córką zubożałego paszy, a podczas wojny poważnie bogaci się na handlu cukrem. K...