Im wyższa góra, tym większy upadek. Pierwsze dwie części przygód Moista, mojego ulubionego bohatera, oceniłam na najwyższą notę. "Para w ruch" niestety powstała jako jedna z ostatnich książek Pratchetta, kiedy choroba już mocno przeszkadzała mu w tworzeniu. Przy redagowaniu jej załamywał się Rob Wilkins, asystent pisarza, o czym opowiadał w biografii "Życie z przypisami".
Zniknęła cała błyskotliwość typowa dla tego fantastycznego cyklu, a bohaterowie, mimo najszczerszych chęci, stali się cieniami samych siebie. Dokładnie widziałam sceny, w których nie następowało "to coś". Dialog dwóch postaci był zbyt prosty, Moist przesuwał się z miejsca na miejsce, zamiast skakać po rozżarzonych węglach, jak to tylko on potrafił. Lektura bardzo mnie wymęczyła.
Polecam wyłącznie fanom pisarza, którzy postawili sobie za cel przeczytać wszystko, co wchodzi do Świata Dysku.
---
"Ludzie wyruszali na poszukiwanie siebie, a znajdowali kogoś innego".
🐘
"...kiedy tylko trzy krasnoludy prowadzą rozsądną konwersację, kończą ją, mając cztery różne punkty widzenia".
Tytuł oryginalny: Raising Steam
Rok pierwszego wydania: 2013
data wydania polskiego: 29 kwietnia 2014
stron: 336
Świat Dysku: tom 40
Ku zaskoczeniu Patrycjusza, lorda Vetinariego, w Ankh-Morpork pojawia się nowy wynalazek – wielka i hałaśliwa machina, wykorzystująca potęgę wszystkich czterech żywiołów: ziemi, powietrza, ognia i wody. A że to Ankh-Morpork, już wkrótce ściąga tłumy zachwyconych...