Robi się niesamowicie

Recenzja książki Ulysses Moore: Labirynt cienia
Opinię rozpocznę nietypowo, otóż jestem optymistą i wierzę w lepszy świat. Chyba podobnie jak włoski pisarz. Uwielbiam jego lekkie pióro, zwięźle kreślące urokliwe, malownicze sceny. Przesycone barwami przyrody ale i magią wyobraźni, za sprawą której wszystko staje się możliwe.

W "Labiryncie cienia" dziewiątej już części Wrót Czasu, poznajemy wiele nowych postaci, autor odsłania i przybliża nam kolejne części układanki. Niestety tajemnic w które obfituje cykl jest mnóstwo, postaci znajdując odpowiedź na jedną, zauważają że pojawia się następna.

Autor trzyma poziom i nawet mi osobie dosyć oczytanej imponuje jego dar tworzenia napięcia ale i miłego zmiennego klimatu. Bohaterowie są dosyć wiarygodni. Dlaczego tylko dosyć? Ponieważ mało różnią się miedzy sobą, jakby twórcy nie zależało na kreowaniu ich świata wewnętrznego, ich pojawienie się warunkuje rola pełniona w rozwoju fabuły.
Akcja toczy się szybko i dość nieprzewidywalnie.

Gorąco polecam tę i inne książki z tego cyklu. Stawiam mocne 8/10.
Dodał:
Dodano: 04 X 2023 (rok temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 61
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Arkadiusz
Wiek: 38 lat
Z nami od: 23 VII 2010

Recenzowana książka

Ulysses Moore: Labirynt cienia



tyt. oryg.: Il labirinto d'ombra tłumaczenie: Bożena Fabiani stron: 320 okładka: twarda z obwolutą wydanie: I cykl: Ulysses Moore tom 9 Opis: Anita i Jason decydują się na przekroczenie progu Wrót Czasu w Kraju, który umiera i znajdują się w świecie podziemnym, mrocznym i niegościnnym. I tak rozpoczyna się ich pełne trudu i znoju schodzenie do trzewi Ziemi, aż do samego serca wszystkich miejsc...

Ocena czytelników: 4.97 (głosów: 19)
Autor recenzji ocenił książkę na: 6.0