Czy można ulec urokom opowiadań, które mogą być lub stać się poniekąd nową historią naszego codziennego życia, czy zachowałabym się podobnie jak występujący w nich główni bohaterowie, dlaczego zachowywali się, że nie zawsze rozumiałam ich postawy, które mi się nie podobały? Miały właśnie w sobie to coś, co pozwala z czasem spróbować odpowiedzieć na pytania, które jak zawsze nasuwają się po bliższym zapoznaniu się z nimi.
Z twórczością izraelskiego Pana Iddo Gefena nie miałam okazji zaznajomić. Uznałam, że chciałabym odkryć tajemnice, które ukryły się w tychże 14 opowiadaniach w książce pt. ''Jerozolimska plaża''.
Na samym początku stwierdziłam, że czytanie pierwszego opowiadania nie do końca spełniło moje oczekiwanie, bo wszystkim bohaterom czegoś zabrakło i nie rozumiałam ich oczekiwań, niechęci do wielu toczących się na bieżąco spraw. Za to jeden z bohaterów potrafił być luźny w kontaktach, choć wrażliwy w wyrażaniu uczuć. Warto w tym pierwszym opowiadaniu zwrócić uwagę na występujące relacje, czy można było je naprawić, czy byli sobą w każdej możliwej sytuacji, dlaczego ukrywali swoje wady i zalety.
Pierwszym minusem było według mnie niedoprecyzowana ilość stron opowiadań, gdyż mogły zostać nieco skrócone, a drugim minusem była, zamieszczona w nich zbyt mała czcionka co utrudniało mi czytanie.
Do niektórych opowiadań musiałam powracać ponownie, aby zrozumieć ich przesłanie, które chciał autor nam czytelnikom przekazać poprzez głębszą ich interpretację.
Podobało mi się to miał jak najszczersze chęci, aby dokonać próby nawiązania do lepszych kontaktów, przywrócić na nowo wspomnienia bohaterom, które są ważne, miłość, ciszy mogącej więcej zaznaczyć niż słowa stanowiącej ważną część życia u nas.
Znajdziemy w tychże opowiadaniach taką lekką melancholię, z tym że trudno jest dokonać właściwej analizy i oceny, które z nich spodoba się bardziej lub mniej. Trzeba o tym przekonać samemu, aby stwierdzić, jaki prezentuje świat ten młody autor.