Recenzja książki I kto tu rządzi? Polityka dla początkujących
Uwaga, ta książka może sprawić, że wasze dziecko zainteresuje się światem!
Niby pozycja dla dzieci, a sama dużo się z niej dowiedziałam. Czytałam od początku do końca z dużym zainteresowaniem i bardzo dobrze się przy tym bawiłam. Noo... prawie... Chciałam zostać dyktatorką, ale po kolejnym pytaniu autora "serio?", zmieniłam rządy w moim wyimaginowanym kraju na monarchię absolutną, też może być.
Autor nie wita się ze zwykłym młodym czytelnikiem, tylko z przyszłym władcą lub władczynią. Skoro już zostaliśmy obsadzeni w takiej roli, to jeszcze musimy wymyśleć własny kraj, a przede wszystkim zrozumieć, jak się takim tworem zarządza. Jak możecie się domyśleć, łatwo nie będzie, ale na szczęście książka nie zasypuje nas milionem wiadomości, tylko podstawy polityki zamienia w dobrą zabawę.
Rozdziały są krótkie, zabawne, przykłady dostosowane do poziomu dziecka. Autor nie namawia czytelnika do żadnej "opcji", tylko przedstawia ich kilka (z towarzyszącymi zaletami i wadami) i pozwala samemu podjąć decyzję. Po każdym temacie można wziąć udział w ćwiczeniu, np. wymyśleć ministerstwa, które znajdą się w twoim kraju. Może zamiast zwykłych dróg, będą zjeżdżalnie wodne? W takim razie potrzebujemy ministra od zjeżdżalni!
Polecam pozycję dla młodych czytelników (9-12 lat). Fajna sprawa, jeśli chcemy najmłodszych już trochę zapoznać z prawami rządzącymi światem i porozmawiać o ważnych kwestiach.
„Mądra i zabawna książka, którą młodzi czytelnicy pokochają (a i starsi sporo się z niej dowiedzą)”. – Matthew Syed, autor bestsellera WYMIATASZ!
Trzymasz w ręku tę wspaniałą (moim skromnym zdaniem) książkę, i to jest właśnie twoja pierwsza decyzja podjęta w roli PRZYWÓDCY KRAJU.
DOBRE POSUNIĘCIE! Widzisz, bycie szefem wszystkich szefów wcale nie jest łatwe. Trzeba podejmować mnóstwo trudnych...