Debiuty autorskie na ogół związane z rozwiązywaniem spraw kryminalnych bywają trudne w początkowej wystawianej ocenie i stwierdzeniu czy będzie się chciało poznawać dalszy ciąg losów bohaterów, który w przekazie całościowym do łatwych nie należy.
Z twórczością Pani Beaty i Eugeniusza Dębskich nie miałam okazji się do tej pory bliżej się z nią zaznajomić, ale postanowiłam to zmienić ze względu tematykę, którą wspólnie opisują i występujące w niej zwierzątko-kotkę imieniem Sheila, która to przygląda się wydarzeniu, od którego tak wiele zależy. Właściwie ono nie powinno zdarzyć. A życie bohaterów toczyć się inaczej, aby mogli cieszyć się nim bez względu na to, czy pojawia się radość bądź niepotrzebna do niczego nienawiść.
Urocze było to, w jaki sposób Pani komisarz Magdalena Borkońska miała łagodne podejście do kotki Sheili i wzbudzało to zaufanie w ich relacjach. Miała owszem swoje nawyki, ale to być może pomagało jej walczyć w analizach zachowań podopiecznych bądź też rozważaniami nad sprawami, które nie dawały jej spokoju.
Należy zwrócić szczególną uwagę w tej książce nad pomysłowością, doborem odpowiednich słów do danej przedstawionej sytuacji z perspektywy kotki Sheili, która bardzo pragnęła pomóc w rozwiązaniu tej skomplikowanej na pierwszy rzut oka zagadki. Podobały mi się jej słowa, którymi czarowała, obserwowała czujnie życie, jakie przeżywała, bo wiedziała, jak to jest przeżywać emocje, kiedy czuła się potrzebna bardziej lub mniej u boku właściciela.
Szczerze powiedziawszy, długo zastanawiałam, się czego brakowało mi w tym kryminale, bo czytając, go odnosiłam czasami takie wrażenie, że policja, rozwiązując tę tajemniczą zagadkę morderstwa Jovana czuła się nieco chwilami zagubiona. Dawało się to mocno odczuwać.
Nietrudno nie zauważyć, że akcja w tym kryminale toczyła się nieco powoli, co utrudniało, domyślenie się kto odpowiada za to, co przyczyniło się do nieprzewidywalnego wyciągania wniosków, jak powinno się potoczyć dalej i ile czasu trzeba poświęcić na poszukanie właściwych i trafnych rozważań, co do miejsca, gdzie on się znajduje i czy kolejna osoba nie straci niepotrzebnie życia.
Książka ta składa się z 31 rozdziałów, zawiera pięknie dobraną do tytułu okładkę, a w środku informację o autorach.
Kryminał ten dobrze mi się czytało, nie zabraknie w nim poczucia humoru. Można kilka wątków lepiej dopracować dotyczącej współpracy pomiędzy policjantami a przełożonymi.
Polecam przeczytać ten kryminał.