Uwaga, to ważne - jest cykl lepszy od Straży Miejskiej, a jego bohaterem jest największy oszust Świata Dysku, który z jakiegoś niesamowitego powodu chcąc źle, zaczął robić dobrze.
Ta powieść była cudowna, taka odsłona Dysku podoba mi się najbardziej, a Moista wręcz uwielbiam. Wciąż jest zabawnie i na swój sposób magicznie, ale dużo łatwiej tę historię odnieść do absurdów, które znamy z rzeczywistości. Nie mogę się doczekać kolejnych części, chociaż mam przeczucie, że "Piekło pocztowe" i tak nie spadnie z pierwszego miejsca moich ulubieńców, bo cóż, podobne piekiełko mam na co dzień, jak idę do pracy.
Polecam każdemu miłośnikowi fantastyki. Przygotujcie się na wartką akcję, przeżycie własnej śmierci, liczne halucynacje i koszmary z listami w roli głównej, a nawet płomienny romans i pocałunki smakujące popielniczką.
"Zawsze pamiętaj, że tłum, który oklaskuje twoją koronację, jest tym samym tłumem, który będzie oklaskiwał twoją egzekucję".
Moist von Lipwig to artysta oszustwa. A także hochsztapler i człowiek, który musi dokonać życiowego wyboru: zostanie powieszony albo postawi na nogi konające usługi pocztowe w Ankh-Morpork. To trudna decyzja. Musi dopilnować, by przesyłki docierały na miejsce, choćby na przeszkodzie stanęły im deszcz, grad, śnieg, psy, Przyjazne i Dobroczynne Stowarzyszenie Pracowników Pocztowych, zły prezes zarzą...