Zanim rozpoczęłam czytać książkę pt. ''Odkrywanie mindfulness. Szczerze o medytacji uważności'' zaczerpnęłam informacji o jej autorkach: Pani Katarzynie Kędzierskiej, Małgorzacie Jakubczak.
Lubię, kiedy w opisywanym konkretnym temacie przez autorki znajduje coś dla siebie i nie jest zamieszczona w niej wiedza zbyt ogólna tylko oparta na przykładach, refleksjach, na czymś szczególnym, co przykują moją uwagę, odniesienie się do czegoś w kategoriach przemyśleń pozytywnych, jak również tych negatywnych.
Podjęta główna w tej książce tematyka może być dla jej odbiorców, konieczna w zdobywaniu wiedzy, aby bliżej zapoznać się z jej zagadnieniami, o ile takie występują na płaszczyźnie pojęć związanych z teorią.
Aby móc zagłębić się mocniej w temat mindfulness należy przeczytać początkowe rozdziały, w których to autorki wyjaśniają, czym on dla nich jest i na czym on polega.
Uważam, że jest to dobra forma pomysłu na przedstawienie początkowego zarysu książki, w którym relacjonują, na czym polega mindfulness i jak on prezentuje swoje odzwierciedlenie w praktyce, jak jest odbierany z perspektywy, kiedy były jego początki, co się zmieniło, nad czym należy się zastanowić, zanim przystąpi się do medytowania, które na obecną chwilę zaczyna być powoli popularne nie tylko wśród kobiet, ale mężczyzn bądź również osób dobrze nam znanych najczęściej z telewizji, ze świata mody, muzyki, sportu, teatru, opery, radia, literatury, programów śniadaniowych oraz programów kulinarnych.
Chociaż przyznam, że czasami miałam mieszane odczucia po przeczytaniu kolejnych rozdziałów, gdyż męczące były dla mnie powtórki, przechwalanie się, czego ja za bardzo nie lubię lub wyśmiewanie się z wypowiedzi osób, które, zanim przystąpią do skorzystania z uczestnictwa na takim spotkaniu, jaki jest cel ich takich spotkanie w czasie przeżywanych medytacji. Tego rodzaju uwagi są niesmaczne, ponieważ nie powinno ujawniać się, co się myśli o osobie chcącej podjąć się uczestniczenia.
Nie zawsze mogą czytelnikowi przypaść do gustu rozmowy doświadczonych i podzielenie się osobistymi refleksjami, przemyśleniami, ale są takie fragmenty w rozdziałach, z których można zaczerpnąć coś dla siebie.
Elementami, które nie podobały się, mi w tej książce były zamieszczone zbyt małe czcionki stron oraz wyjaśnienia przykładów.
Najbardziej spodobał mi się rozdział o złudzeniach dotyczący okoliczności medytacji. Było w nim przedstawione, coś wyjątkowego, co lubię.
Polecam przeczytać tę książkę.