To już trzecia książka Barbary Wysoczańskiej, którą miałam okazje przeczytać. Jak przy wcześniejszych recenzjach powieści tej autorki pisałam, że pokochałam jej twórczość i gdy tylko coś nowego się ukazuje to wiem, że będę musiała to przeczytać.
Tym razem akcja książki dzieje się tuż po zakończeniu II Wojny Światowej. Tym co przeżyli ten ciężki czas trudno uwierzyć, że teraz będzie tylko lepiej. Nastał czas odbudowy. Niestety wiele osób musi opuścić swoje mieszkania z rozkazu Sowietów. Tak właśnie Lidia wraz z ojcem, siostrą i jej rodziną zmuszeni są do opuszczenia Drohobycza. Pociągiem jadą do Nowej Soli, tam poznają porucznika Szczepana Andryszka, są bardzo zdziwieni, że to właśnie on zwraca na nich uwagę i stara się im pomoc. Tatę głównej bohaterki transportuje do szpitala a dodatkowo dla niej załatwia tam pracę. Pracuje tam, jako pielęgniarka, a wszyscy dokoła widzą, że wpadła porucznikowi w oko. Pewnego dnia do szpitala trafia ciężko pobity młody chłopak, to przy jego łóżku Lidia spędza najwięcej czasu. Janek, (bo tak ma na imię pacjent) cały czas wspomina swoją zmarłą narzeczoną. Główna bohaterka chcąc nie chcąc zaczyna coś czuć do swojego podopiecznego, jednak co zrobić ze Szczepanem?
Czy Lidia pójdzie za głosem serca czy rozumu? Jak dalej potoczą się jej losy. Jak wszyscy będą sobie radzić w nowym świecie po II Wojnie Światowej?
Dwie poprzednie książki autorki dotyczyły czasów wojny, tym razem mamy okres zaraz po jej zakończeniu. Każdy próbuje odnaleźć się w tym nowym świecie, zastanawia się jak to teraz będzie pod okupacją Sowietów. Rosyjscy żołnierze słynęli z brutalnych gwałtów. Jak wspomniałam wyżej wiele rodzin musiało opuścić swoje domostwa na rozkaz właśnie Sowietów.
Przyznam, że uwielbiam czytać tego typu książki, przenoszę się wtedy w ten opisany świat, który był bardzo trudny. Poznaję przez ten sposób kawałek historii, a nie tylko tak jak podczas lekcji same daty. Historie stworzone przez Barbarę Wysoczańską są nie tylko przepięknie opisane, ale też właśnie są w stanie nauczyć nas wiele na temat historii a wszystko w otoczeniu pięknej miłości.
W czasie wojny jak i zaraz po jej zakończeniu ciężko było wybrać czy iść za głosem serca czy może kierować się tym, co podpowiada rozum. Nie raz kierując się rozumem wybierali mniejsze zło dla swoich bliskich, często nie patrząc na to, jaką krzywdę robią sami sobie.
Jeśli tak jak ja lubicie powieści historyczne to koniecznie musicie przeczytać tę książkę. Gwarantuję, że przeczytacie ją w mgnieniu oka, wręcz nie będziecie się mogli od niej oderwać (przynajmniej tak było w moim przypadku). Uważam, że naprawdę warto jest sięgać po tego typu historie, mogą nas wiele nauczyć o przeszłości.