Główna bohaterka to młoda kobieta, która jest managerem w jednej z korporacji. Cały czas ma nadzieje na awans w pracy jednak pojawia się nowy dyrektor, który jest szalenie przystojny. Dziwnym trafem Oskar zwraca uwagę właśnie na naszą Tosię. Ona już od początku czuje do niego słabość i bez wahania godzi się na wspólną kolację. I tak od jednej kolacji stają się parą. W pracy oczywiście ukrywają swój związek by nie stwarzać niekomfortowych sytuacji. Po krótkim okresie znajomości przychodzi czas na poznanie rodziny Tosi. A Oskar uznał, że to idealny czas na oświadczyny. Główna bohaterka oczywiście nie widzi nic podejrzanego w jego zachowaniu i już zaczyna snuć plany, co do pięknego i hucznego wesela.
Jej rodzina a zwłaszcza siostra i tata mają odmienne zdanie, co do jej wybranka. Coś im tu nie pasuje, uważają, że to wszystko dzieje się zbyt szybko.
Czy podejrzenia rodziny Tosi okażą się słuszne? Czy Oskar naprawdę kocha główną bohaterkę? Jaki jest wymarzony ślub Tosi?
Książkę czyta się szybko, mimo iż jest dosyć przewidywalna to i tak przyjemnie było zagłębić się w tę historię.
Nie będę tez ukrywać ze trochę drażniła mnie postać głównej bohaterki. Ja rozumiem, że młoda, że pierwsza wielka miłość, lecz jeśli wszyscy wkoło ostrzegają, że coś tu nie pasuje to czasem warto się choćby nad tym porządnie zastanowić. Tosia mimo tego, że jest ambitna i marzy o awansie w pracy to niestety jest bardzo naiwna.
Co do Oskara, to jest to typowy manipulator. Lubi mieć wszystko pod kontrolą, nie widzi problemu w tym by dążyć do celu po trupach. Jak sobie coś postanowi to tak po prostu musi być i koniec kropka.
Do gustu przypadły mi drugoplanowe postacie. Tata Tosi, pan Stecki po śmierci żony stara się jak może by córkom było jak najlepiej. Jest w stanie zrobić dla nich wszystko. Nawet bierze dodatkowe zlecenia by tylko zarobić na wymarzone wesele swojej córki, choć przyszły zięć wcale a wcale mu się nie podoba.
Siostra głównej bohaterki to osoba, która jest dojrzała, prowadzi własna firmę, jest odpowiedzialna i twardo stąpa po ziemi. Jej wielkie miłości nie są w głowie i już od początku przeczuwa, że związek siostry z nowym dyrektorem to nie jest dobry pomysł.
No i na koniec ciocia Halinka, która po śmierci swojej siostry a matki Tosi, pomaga Steckim w obowiązkach domowych. To ona pomagała w wychowywaniu dziewczynek, to ona dbała by zawsze był ciepły obiad i to do niej z każdym problemem mogły się zwrócić obie siostry.
Książka jest przyjemna w czytaniu jednak tak jak pisałam już wyżej jest dosyć przewidywalna. Liczyłam na coś, co by mnie zaskoczyło jednak niestety nie doczekałam się. Aczkolwiek na pewno sięgnę po kolejne książki z tej serii, dam im jeszcze szansę może w następnych częściach będzie coś, co mnie pozytywnie zaszokuje.
Jeśli lubicie książki lekkie w czytaniu, które są świetną odskocznią od życia codziennego, to może to być pozycja dla was.