O smoczycy, co lubiła krówki

Recenzja książki Mroźny szlak
Teoretycznie powieść ma wszystko, co dobra fantastyka mieć powinna. Jest jednocześnie epicka i z humorem, świat przedstawiony jest bogaty, pełen różnych ras i państw, w powietrzu hula magia i dźwięczą uderzane o siebie miecze, ba, są nawet smoki. Ciężko mi więc dojść do tego, co sprawiło, że się nie zakochałam, a tylko pokiwałam głową z uśmiechem i odłożyłam na półkę - spróbuję to przeanalizować.

Od samego początku lektury na myśl przychodziły mi skojarzenia z innymi tytułami tego gatunku. To było trochę jak gra w kalambury, zgadywałam, czym teraz (świadomie lub nie) inspirował się autor. Było to bardzo wyraźne, ale nie piszę o tym jak o wadzie. Na bazie znanych motywów Mortce udało się stworzyć coś własnego. Podobał mi się ten nowy świat i jego skomplikowanie. Bardzo dobre wrażenie zrobił na mnie język i styl, było czuć w nim lekkość. Język był błyskotliwy i naturalny w dialogach, a wszelkie nazwy, które w większości przypadków były znaczące, po prostu trafiały w punkt.

Skoro utkane już zostało piękne gniazdko, pora w nie wrzucić głównego bohatera - zdolniachę, walczącego w dobrej sprawie dowódcę, od którego na chwilę szczęście się odwróciło. Jak o nim myślę, to dochodzę do wniosku, że to chyba on okazał się takim trochę zgniłym jajem. Nie jest tak, że nie cierpię go z góry na dół, ale mam wrażenie, że z całej jego życiowej przygody, pokazano nie to, co powinno. Niektóre fragmenty, nawet walki i prędkiej akcji, dłużyły mi się. Podobało mi się, że Mads został ukazany jak człowiek ze słabościami, a nie statua z brązu, której nie dosięgają nerwy czy stres, ale ten wątek miłosny... och, jakie to było mdłe. Nie umiałam się do faceta przywiązać w żaden sposób.

Kupka (kochany!) i smoczyca (te gluty, ew) kradną show, świat jest fantastycznie fantastyczny, zarysowany konflikt ciekawy, ale historia głównego bohatera jakoś mi nie leży. Wstęp czytało mi się najlepiej, hah. Zobaczymy, co będzie dalej, bo na pewno sięgnę po drugą część.

Polecam fanom fantastyki, a nuż widelec do was "Mroźny szlak" przemówi wyraźniej.
Dodał:
Dodano: 05 X 2022 (ponad 2 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 91
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Justyna
Wiek: 32 lat
Z nami od: 14 III 2021

Recenzowana książka

Mroźny szlak



Ten świat właśnie się kończy. Nikt nie wie, jak będzie wyglądał nowy. W czasie, gdy ciemiężone od stulecia narody Rozkrzyczanych Krain chwyciły za broń i wydały wojnę swym oprawcom, Mads Voorten, daleko od linii frontu, przemierza mroźne guchoborskie góry. Uwikłany w krasnoludzką intrygę, zmaga się z niebezpieczeństwami, by przyjść z pomocą swej kompanii, do której należą między innymi niewidomy...

Ocena czytelników: 3.5 (głosów: 1)
Autor recenzji ocenił książkę na: 3.5