Ponad rok ta książka czekała, aż ją przeczytam. Zupełnie nie mam pojęcia, czemu tak długo, bo poprzednie dwa tomy bardzo mi się podobały. Na tej części również się nie zawiodłam.
Tym razem Bruno ma za zadanie odnaleźć koleżankę z pracy. Problem tkwi w tym, że zaginiona policjantka jakiś czas temu związała się z największym wrogiem Wilczyńskiego. Główny bohater jest przekonany, że to właśnie on porwał gdzieś zaginioną. Przekonany o swojej racji Bruno daje się wciągnąć w chorą grę, gdzie wszystkie ślady i dowody wskazują przeciw Wilczyńskiemu.
Larysa chce rozwikłać zagadkę śmierci pewnej bezdomnej, na którą wszyscy wołają Lady Di. Dziennikarka idąc za tropami trafia do rodziny Hallerów i by wykonać postawiony sobie cel postanawia napisać o nich artykuł. Z każdym po kolei przeprowadza wywiad, najbardziej interesuje ją temat niewidzianej Pani Haller.
Czy Bruno zdąży na czas odnaleźć koleżankę z pracy? Czy się nie myli, kto za tym wszystkim stoi? Czy Larysa odgadnie, kto jest winny śmierci bezdomnej z Dworca Centralnego?
Z ogromną przyjemnością wróciłam do tej serii. Z racji, iż jest to już finał trylogii, byłam zaciekawiona, czym tym razem zaskoczy nas autorka. Przyznam, że razem z głównymi bohaterami dałam się wciągnąć w tę grę.
Bruno jest przekonany, że za wszystkim stoi nieuchwytny morderca Jacek Lewicki. Za wszelką cenę chce odnaleźć policjantkę, jednak przez nieuwagę daję się wmanewrować tę chorą zabawę. Mimo tego, że porywacz wszystko dopiął na ostatni guzik, tak by każdy trop był przeciwko Wilczyńskiemu, ten się nie poddaje i robi wszystko tylko zdążyć na czas znaleźć koleżankę z pracy.
Larysa by rozwiązać zagadkę śmierci bezdomnej idąc za tropami dociera do rodziny Hallerów. Podejmując się napisania artykułu o nich dosłownie grzebie kijem w mrowisku. Zdaje sobie sprawę z tego, że może grozić jej niebezpieczeństwo, gdy tylko poruszy nieodpowiedni temat, jednak mimo to i tak brnie w to dalej.
Książka pokazuje, że każdy z nas ma jakąś przeszłość i nie raz ciągnie się ona za nami, a zwłaszcza wtedy, gdy staramy się o czymś zapomnieć, co było kiedyś. Każdy z nas również nie raz i nie dwa musi podejmować decyzje jednak czasem bywają one łatwe a czasem takie bardziej skomplikowane. Jednak wszystko, co postanowimy będzie niosło za sobą konsekwencje.
Finał trylogii a ja nie chciałam kończyć tej książki. Ciężko było mi z myślą, że to już koniec, bo ta część wciągnęła mnie chyba najbardziej z wszystkich trzech. Zakończenie książki rozłożyło mnie na łopatki, zupełnie się nie spodziewałam, tego, co tam wyczytałam, więc ogromne brawa dla autorki.
Jeśli jeszcze nie czytaliście „Wrzasku” ani „Histerii” to koniecznie musicie to nadrobić, zanim sięgnięcie po tę książkę.