11;45 ! Tą godzinę zapamiętają wszyscy ! Właśnie o tej godzinie ma zostać wykonane zadanie! Ocalenie wielu żyć w zamian za odebranie jednego - obcego !
Marcell Moss to jeden z moich ulubionych autorów. Choć ostatnio jego książki troszkę mnie przytłaczają to właśnie ta spowodowała że na nowo się w nim "zakochałam".
Zupełnie nową historia! Kryminał! W mojej ocenie to coś nowego w czym autor genialnie się odnalazł ! Przeważnie jego historie poznajemy z tej drugiej strony, od strony młodych bohaterów, a nie od strony śledztwa. Tutaj autor zajął się konkretnym śledztwem z bardzo trudną sprawą!
Mamy kilka morderstw dokonanych na przypadkowych osobach. Łączy je jedno - godzina! Czy te działania były celowe ? Czy jednak ktoś inny stoi za tą sprawą?
Nie mogę zbyt dużo zdradzić na temat fabuły ponieważ można o niej pisać i pisać jednak jedno jest tu pewne! Autor miał genialny pomysł ! To jak to wszystko stworzył połączył, do tego pokazywał różne strefy czasowe aby lepiej ukazać z czym borykali się bohaterowie - było to świetne posunięcie gdyż z czasem zaczął mi się układać pewien schemat. Czy słuszny? W pewnym sensie tak
To co bardzo szybko rzuciło mi się w oczy to zupełnie inny styl pisania. Przeważnie autor posługiwał się językiem bardziej młodzieżowym natomiast teraz czytając byłam w ogromnym szoku. Styl pisania był bardzo dojrzały, przemyślany i schematyczny. Nie sposób było się tutaj w czymkolwiek pogubić ! Spójność i logiczność to drugie imię tej książki.
Oczywiście tak jak w każdej książce autora tak i w tej zostają poruszone bardzo ważne tematy: LGBT ( sory ale chyba dla Marcela jest ono charakterystyczne gdyż znajduje się w każdej jego książce), alkoholizm, pracoholizm, nękanie. Zostało to przedstawione w bardzo ciekawy sposób, gdyż każdy z bohaterów nosił jakiś swój krzyż. Autor dobrze się przygotował w kwestii kryminalistyki. Opisanie sekcji zwłok, samego ich wyglądu po kilku godzinach od śmierci a także system pracy śledczych uświadomił mi że Marcell idealnie odnalazł się w pisaniu
Książki tego typu. Choć wszystko bardzo mi się podobało to czasem zauważyłam że autor chyba lubi twórczość Maxa Czornyja. Niektóre elementy bardzo przypominały mi klimat w jakim tworzy Max. - Brutalny i czasem zafiksowany w temacie religii. Nawet uśmiałam się kiedy jeden ( chyba z komisarzy ) nazywał się Brzeski
jak dobrze pamiętam u Maxa także był Brzeski
nie mniej jednak książka mi się bardzo podobała ! Przełamała stereotyp Marcella tworzącego książki dla młodzieży. Zdecydowanie to wydanie autora podoba mi się najbardziej! Genialna historia !:))