Drugi tom "Kronik Rodu Kane", obfituje w niezwykłe, zdumiewające, niepowtarzalne przygody. Ich pierwszoplanowymi bohaterami a jednocześnie narratorami są Sadie i Carter, nastoletnie rodzeństwo.
Wplątani są po uszy w mitologię egipską, ich rodzice byli wiele znaczącymi magami, którzy wypowiadając zaklęcia o ogromnej mocy stracili życie a ich dusze czyli ba wędrują po duat, krainie zmarłych. Nastolatkowie mają za zadanie obudzić Ra, najstarsze bóstwo egipskie, boga ładu i Słońca, muszą to zrobić do równonocy wiosennej, czyli w ciągu pięciu dni. Wtedy z kolei ma przebudzić się Apopis, bóg chaosu i zniszczenia, który w postaci węża chce pożreć Słońce. By Ra wydobył się z duat potrzebne są trzy księgi, zdobycie ich jest arcytrudne, ale jeśli młodzi Kane'owie tego nie dokonają świat przestanie istnieć.
W "Ognistym Tronie" nie znajdziemy wysublimowanych przemyśleń, to powieść typowo przygodowa, napisana dla naszej rozrywki. Jako taka w stu procentach spełnia swoje zadanie. Przez prawie całą lekturę czułem ogromne, elektryzujące napięcie, pochłaniające moją uwagę.
Postacie nakreślono bardzo przekonująco, a wyglądu egipskich bóstw nie można z niczym porównać gdyż jest tak nieziemski, karykaturalny często straszny.
Same przygody są zdumiewające i niebywałe, a wyobraźnia autora wydaje się niewyczerpana. Serwuje nam widoki nie z tej ziemi, wystarczy że je sobie wyobrazimy.
Polecam tę ponad czterystu-stronicową powieść, stawiając 8/10.