"Noc Kupały" to lekko napisana, przyjemna kontynuacja "Szeptuchy".
Pani Katarzyna ze strony na stronę coraz bardziej się rozkręca, a powieść coraz bardziej wciąga.
Akcja zanurzona jest w historii i wierzeniach pierwszych Polan, autorka umiejętnie buduje wokół nich magiczną otoczkę. Występują w nich dobrze opisane rusałki, południce, wiły, utopce, strzygi. Przedstawione są słowiańskie święta, obrzędy, osoby władające magiczną mocą, czyli mądre baby, żercy i widzący.
Jest też uczennica szeptuchy, Gosia, po dawnemu Gosława i jej ukochany Mieszko vel Dagome, z pochodzenia wiking pierwszy książę Polski. Tak, tak Mieszko stał się nieśmiertelny, ale już mu się to znudziło, Pragnie rozstać się ze światem w Noc Kupały, najkrótszą noc w roku. Gosia nadal praktykuje u Szeptuchy zwanej Babą Jagą lecząc ludzi starymi, ludowymi metodami. Przygotowuje się jednocześnie do Kuplanocki kiedy to zaatakuje ją dwoje z bóstw słowiańskich.
Gosia wydaje się być niezdarna nawet ciapowata, ale to tylko pozór.
Postacie są bardzo dobrze nakreślone, w pełni wierzyłem w ich literacką kreację.
Pani Miszczuk świetnie połączyła historię i mitologię pierwszych Polaków ze współczesnością. Ma się wrażenie że czas stanął w miejscu i znów przeżywamy to co nasi przodkowie.
Zdecydowanie polecam tę nieco ponad czterystu-stronicową powieść. Stawiam 8/10.