Czytając "Sługę Bożego" wiedziałem że coś jest nie w porządku. Sam tytuł powinien wskazywać na osobę która służy w imieniu Boga a więc dobru. Niestety jesteśmy tylko ludźmi i widzimy w Bogu to co mamy w sobie, a więc także okrucieństwo, bezwzględność, małostkowość.
Tytułowy inkwizytor o imieniu Mordimer, to sługa kościoła, który jako przedstawiciel swego zawodu powinien zwalczać herezję, w istocie jest o wiele gorzej. Przyjmuje zlecenie od bogatego mistrza gildii rzeźniczej, ma zniszczyć życie jego ukochanej Elii. Trzeba przyznać że to czego żąda od Mordimera jest głęboko niemoralne, a to co się rozumie pod słowem zniszczyć niejasne.
Prawie wszystkie postacie występujące w powieści wydają się być z kręgu zła, naprawdę mało dobrego można o nich powiedzieć.
Autor opisuje wiele brutalnych i gorszących scen.
Książkę czyta się jednak szybko, a przed oczami same pojawiają się obrazy namalowane słowami.
Nie polecam tej powieści rozpoczynającej cykl Inkwizytorski, skutecznie odstręczyła mnie od kolejnych części cyklu. Stawiam 2/10.
Najbardziej wstrząsająca i bluźniercza wizja w historii polskiej fantastyki! Oto świat, w którym Chrystus zszedł z Krzyża i objął władzę nad ludzkością. Świat tortur, stosów i prześladowań. Czuwa nad tym, by Twoja wiara była czysta. Strzeże Twych myśli przed zgorszeniem. Śledzi Twe uczynki, abyś nie zgrzeszył. A jeśli przyjdzie taka potrzeba, ofiaruje Ci bolesną rozkosz stosu. To on - Inkwizytor J...