Nie wiem, od czego zacząć. Wszystko tutaj poszło nie tak. Grą jestem zachwycona, bardzo mi się podoba, dlatego cieszę się, że po książkę nie sięgnęłam w pierwszej kolejności, bo tylko sprzykrzyłaby mi rozgrywkę.
Ogólnie miałam wrażenie, że autora ktoś trzymał na muszce i biedak pisał tę powieść pod przymusem. Nieistotne elementy zostały rozwleczone, a te najważniejsze pominięte. Poznajemy Bayeka jako niedoświadczonego piętnastolatka (chociaż wysławia się już jak dorosły...), który postanawia odnaleźć swojego ojca, ruszyć mu na ratunek. Z niewiadomych przyczyn inni dorośli z wioski przyklaskują temu pomysłowi, mimo że Sabu, ojciec bohatera, jest zaprawionym w walce wojownikiem i raczej wie, co robi. Za Bayekiem rusza jego dziewczyna Aya. Dokładnie tak, nie dowiadujemy się, w jaki sposób najlepsza zabójcza para się poznała, po prostu byli ze sobą już od dawna.
Ten wątek zresztą jest najlepszy (w sensie najgorszy) - dało się odczuć, jaki niesamowity dyskomfort sprawiało autorowi pisanie o relacji tej dwójki. Co jakiś czas przypominał sobie, że przecież Aya i Bayek są zakochani, dlatego wtrącał, że rozmawiali i się całowali. Tyle. Odhaczone. Zero psychologii. Rozmawiali i się całowali, po co drążyć temat.
Trochę godzin już w grze spędziłam, ale ani razu nie czułam, żeby zwykli mieszkańcy Egiptu pogardzali funkcją medżaja. Wręcz przeciwnie, gdzie tylko Bayek się pojawiał, tam w ochach i achach proszono mnie o pomoc i oferowano płatne zadania. Według książki jest to urząd przestarzały, nielubiany, medżaj "broni grobowców i wyznaje FILOZOFIĘ" (ponownie - zero rozwinięcia tej kwestii). Gdybym po samej lekturze książki miała wytłumaczyć, kim jest medżaj i czym się różni np. od pałacowego gwardzisty czy miejskiego stróża porządku, to nie umiałabym odpowiedzieć na to pytanie. Autor najwyraźniej też tego nie rozumiał.
Większość bohaterów drugoplanowych nic nas nie obchodzi, bo nie pojawiają się w grze. Główni za to zachowują się zupełnie inaczej niż powinni. Zakończenie stawia Ayę w bardzo niekorzystnym świetle. Nie polecam i mam nadzieję szybko zapomnieć o tej książce.