Caroline wpada w tarapaty, o pomoc prosi przyjaciółkę, która postanawia w sprawę zaangażować Rayana, czyli tytułowego Knoxa. Główny bohater ratuje swą dawną znajomą z opresji i zabiera ją do swojej wielkiej rodziny, czyli klubu motocyklowego. Jednak w obojgu odradzają się demony przeszłości, jakby tego było mało zjawia się inny klub, który chce przejąć terytorium Storm Riders MC. Caroline postanawia pomóc bikerom i też chwyta za broń i rani jednego z wrogów, którego miała nadzieję nigdy nie spotkać.
Czy Caroline będzie bezpieczna przy Knoxie? Czy Rayan przekona do siebie dziewczynę? Oraz co ona ma wspólnego z wrogiem bikerów?
Przyznam, że zawsze z przyjemnością sięgam po książki Anny Wolf. Tę historię czyta się bardzo szybko, odniosłam wrażenie, że akcja pędziła na łeb, na szyję, więc nie było czasu na nudę.
Tym razem poznajemy Caroline i Konxa, którzy mają wspólną przeszłość. On może i jest miłym i opiekuńczym facetem, jednak czasami zachowywał się jak dupek. Zamiast porozmawiać na pewne tematy, to wolał sam podjąć decyzję i postawić dziewczynę przed faktem dokonanym. Ona natomiast może i miała cięty język, jednak nie umiała wyrazić swojego zdania i na wszystko się zgadzała. Nie przeszkadzało jej to, że ktoś decyduje za nią. Dopiero pod koniec postanowiła się postawić na swoim.
Po przeczytaniu dwóch poprzednich tomów polubiłam tę serię, więc nawet się nie zastanawiałam czy sięgnąć po tę część. Jednak przez to, że akcja toczyła się (moim zdaniem) za szybko, zabrakło rozwinięcia niektórych wątków.
Co do bohaterów, tak jak wyżej pisałam, też mam kilka zastrzeżeń. Aczkolwiek wiadomo, że biker nie będzie pluszowym misiem, jednak Caroline mogłaby być trochę bardziej charakterna.
Nie twierdzę, że książka była zła, bo wcale nie. Jednak w porównaniu do poprzednich tomów wypadła najsłabiej.
Lecz w tajemnicy wam powiem, że już nie mogę się doczekać kolejnej części, bo polubiłam całą tę serię i jestem bardzo ciekawa, co dalej wymyśli dla nas autorka.