Grzegorz Krzymianowski urodził się w roku 1977. Jest autorem esejów i szkiców krytycznych. Swoje teksty publikował między innymi na łamach „Dekady literackiej”, „Twórczości”, „Odry”, Wprost” oraz „Existence Magazine”. Współpracuje także z internetowymi „Literatkami” oraz „artPapierem”.
Jego debiutancka powieść –
Historia mojego upadku – ukazała się w roku 2010.
Anomalie to książka nietuzinkowa. Choć jej przedmiotem wydaje się być temat rozszarpany przez pisarzy na części pierwsze – zazdrość, to Krzymianowski obwarowuje go taką narracją, która nie tylko nie pozwala się czytelnikowi nudzić, ale zaświadcza również o indywidualizmie samego autora. Podobne wykorzystanie tematu, na jakie pozwolił sobie ów twórca, nie jest w literaturze zjawiskiem nowym. Lektura tekstu polskiego prozaika w pierwszej kolejności przywodzi na myśl dwa dramaty E.E. Schmitta, jakimi są
Małe zbrodnie małżeńskie oraz
Tektonika uczuć.
Bohaterami Krzymianowskiego rządzą podobne pragnienia oraz podejrzenia co bohaterami Schmittowskimi.
Anomalie to wielka intryga i historia docierania się oraz okłamywania. Co ciekawe – cała właściwa akcja rozgrywa się w umyśle głównego bohatera. To jego domysły determinują kolejne wydarzenia; to obrazy, które podsuwa mu figlarny umysł stają się przyczyną drastycznej zmiany jego zachowania względem ukochanej, a w konsekwencji rozpadu ich związku. To wreszcie kameralny dramat, rozgrywający się każdego dnia między dwojgiem żyjących ze sobą ludzi, których związek dawno przeżył już swoje czasy rozkwitu, do którego wdarła się rutyna, a wraz z nią powolne obumieranie uczuć. Główni bohaterowie traktują się z obojętnością, ich gesty naznaczone są nieskrywanym fałszem i sztucznością, co prowadzi do nieuniknionej tragedii wytworzonej przez narastającą nieufność.
Męskie urojenia, podjudzane przez nagłe odkrycie; zazdrość pielęgnowana niczym najpiękniejszy i najokazalszy kwiat rozrasta się na oczach czytelnika i samego bohatera.
Odbiorca znajduje się w samym centrum umysłu głównej postaci – penetruje jego myśli, zna pragnienia i wie o wszelkich wyobrażeniach. Choć nie ma wglądu w rzeczywistość widzianą oczami jego partnerki, podświadomie odczuwa, że to czego jest świadkiem, to dramat jakich wiele – napędzany siłą, której być nie powinno, oparty na insynuacjach i niesprawdzonych tezach.
Krzymianowski zbudował powieść, którą warto czytać i która nie posiada znamion sztampowości. Jest gęsta od emocji i uczuć, ale nie tłamsi i nie dusi. Pokazuje cienką linię między prawdą a urojoną fikcją; zaświadcza o łatwości z jaką usprawiedliwiamy swoje czyny; wreszcie wskazuje na skutki niedomówień mogące dotknąć każdego z nas.
To lektura dająca przyjemność czytania pozwalająca przy tym na podróż meandrami umysłu.
Polecam.
Źródło:
http://shczooreczek.blogspot.com/2012/05/anomalie-grzegorz-k...